Florentino Pérez utworzenie nowych rozgrywek z największymi klubami europejskimi uzasadniał chęcią utrzymania się w elicie, tak finansowej, jak i sportowej. Tłumaczył w wywiadach, że jeśli najwięksi nie wrócą na dawny poziom, czeka ich bankructwo.
Prezydent Realu Madryt w pewnej chwili przyznał nawet, że być może latem będzie musiał sprzedać Karima Benzemę, a ten, jak powszechnie wiadomo, należy do kluczowych graczy w drużynie. Jednocześnie zaznaczył, że odłożenie transferu Kyliana Mbappé na potem nie będzie wielką tragedią. Zdaniem Josepa Pedrerola z „El Chiringuito de Jugones” jest to jednak tylko zasłona dymną przed tym, co nas czeka.
Hiszpański dziennikarz, który posiada bogaty wachlarz kontaktów w biurach „Los Blancos”, poinformował, że nic tak naprawdę nie zmieniło się w kwestii wzmocnień, a klub nadal pracuje w spokoju nad sprowadzeniem między innymi atakującego Paris Saint-Germain.
– Wszystko zmierza w kierunku tego, aby Mbappé grał w Realu Madryt – powiedział wprost.
Sam 22-latek na razie milczy w sprawie swojej przyszłości, ale pojawiły się doniesienia, że już zaczął szukać domu w Madrycie, a jego hiszpański „nie jest najgorszy”. Słowa Pedrerola wpisują się w ten trend.
Mbappé dzisiaj zmierzy się z Manchesterem City i będzie miał możliwość poprawienia swojego dorobku ośmiu trafień w 9 występach na poziomie Ligi Mistrzów, jeśli chodzi o ten sezon. W przypadku pokonania Anglików w dwumeczu, Francuz po raz drugi z rzędu zagra w finale najważniejszych rozgrywek klubowych na Starym Kontynencie.