W ostatnim czasie świat obiegły obrazki Belga niecieszącego się ze zdobycia Superpucharu Hiszpanii. Mało kto zwrócił jednak uwagę, że w momencie uchwycenia zawodnika skupiał się on na zaczepianiu klubowego kolegi, by zaraz potem parsknąć śmiechem. Niemniej, w każdej plotce jest ziarno prawdy.
Gdy już później „Królewscy” cieszyli się z triumfu pod jedną z bramek, skrzydłowy wyglądał trochę jak ktoś, kogo doklejono do zdjęcia. Koledzy śpiewali, on jedynie się temu przyglądał. Być może to wynik niewystarczającej znajomości języka hiszpańskiego.
Media w Belgii podchwyciły temat i pojawiły się informacje, że Eden Hazard jest nieszczęśliwy w Realu Madryt, dlatego należy oczekiwać jego odejścia.
Idąc tym tropem, „Marca” postanowiła zbadać wątek. Według madryckiego dziennikarza „Los Blancos” są zaniepokojeni sytuacją piłkarza sprowadzonego za grubo ponad 100 milionów euro.
Jest bowiem w pełni sił, a w trzech ostatnich spotkaniach nie zagrał ani minuty. To nie działa dobrze na jego wartość.
Niewykluczone zatem, że wkrótce wicemistrz Hiszpanii zastosuje podobny manewr, jak to miało miejsce z Garethem Bale’em, gdy na rynku brakowało klubów gotowych spełnić wymagania finansowe obu stron. Wówczas „Królewscy” pozwolili Walijczykowi na wypożyczenie do Tottenhamu Hotspur, sami biorąc na siebie większość jego pensji. Teraz może być podobnie.
Kapitan reprezentacji Belgii największym zainteresowaniem cieszy się w Anglii, ale trudno oczekiwać, aby któraś z tamtejszych ekip wyłożyła co najmniej 50 milionów euro za gracza, który w tym sezonie w 16 występach zanotował dwie asysty, a jednocześnie zarabia krocie.
Jak podaje „Marca”, klub jest gotów wypuścić tej zimy najstarszego z braci Hazard, aby umożliwić mu regularne występy. To środek do tego, aby odzyskać chociaż część pieniędzy zainwestowanych w transfer, zaoszczędzić nieco na jego pensji, a być może naprowadzić ofensywnego zawodnika na właściwą ścieżkę. Wszak w Anglii prezentował najwyższą formę.
Powyższe źródło podkreśla, że zatrzymanie piłkarza o tym statusie niesie spore zagrożenie. Przede wszystkim, jeśli dalej nie będzie on grał, może to doprowadzić do pogorszenia się atmosfery w szatni, a tego na pewno w kluczowej fazie sezonu nie chce Carlo Ancelotti.