Kiedy nikt nie miał pewności co do pozostania Keylora Navasa, na Estadio Santiago Bernabéu rozpoczęły się poszukiwania nowego golkipera. Wówczas w kontekście zajęcia jego miejsca wymieniano Danijela Subašicia z Monaco, Antonio Mirante z Romy, Maartena Stekelenburga z Evertonu i Pepe Reinę, który wtedy bronił barw Milanu.
Jak dobrze pamiętamy, Kostarykanin ostatecznie trafił do Paris Saint-Germain, a w odwrotnym kierunku powędrował Alphonse Areola. Francuza sprowadzono jednak tylko na zasadzie wypożyczenia i nic nie wskazuje na to, aby współpraca z nim miała zostać przedłużona. To może zmusić „Los Blancos” do ponownego przeczesania rynku w celu znalezienia zmiennika dla Thibaut Courtois. Niewykluczone, że wtedy wybór padnie na wspomnianego Reinę.
37-latek obecnie przebywający na wypożyczeniu w Aston Villi wziął udział w konwersacji z Mister Chipem, a więc statystykiem współpracującym m.in. z „AS-em”. Podczas rozmowy przeprowadzonej za pośrednictwem Instagrama mistrz świata z 2010 roku stwierdził, że wciąż istnieją szanse na jego przeprowadzkę do Realu Madryt.
– Real Madryt i jego zainteresowanie moją osobą w lecie? Z pewnością wrócimy do rozmów z Florentino Pérezem – oświadczył Reina.
– Miałem to szczęście, że byłem w wielu klubach z wielką historią. Z drugiej strony miałem tez pecha, bowiem nigdy nie wygrałem Pucharu Europy. To zadra, która we mnie została, ale i tak jestem z tego wszystkiego dumny – dodał.
Doświadczony bramkarz przez lata pełnił rolę zmiennika w reprezentacji Hiszpanii. Wówczas wszyscy zgodnie twierdzili, że był on spoiwem całej grupy. Jeśli chodzi o karierę klubową, Reina występował m.in. w Villarrealu, Liverpoolu, Bayernie Monachium czy SSC Napoli, a jest wychowankiem Barcelony.
W obecnym sezonie, łącząc grę w Milanie i Aston Villi, uzbierał on siedem występów. Jego umowa z „Rossonerimi” wygasa w połowie 2021 roku.