Spekulacje dotyczące angażu nowego atakującego przez „Królewskich” to od kilku lat norma, jednak po nieudanej przygodzie Luki Jovicia, za którego zapłacono 65 milionów euro (z bonusami), klub teraz bardzo ostrożnie podchodzi do tematu wzmocnienia pozycji numerem dziewięć.
Latem Estadio Santiago Bernabéu opuści Mariano Díaz, czyli jedyny nominalny środkowy napastnik w kadrze obok Karima Benzemy. Jednocześnie nieznana jest przyszłość Marco Asensio oraz Edena Hazarda. W tej sytuacji kibice mogliby się spodziewać, że tym razem „Los Blancos” ruszą na łowy w poszukiwaniu nowego snajpera.
„AS” donosi, że w tej chwili nic na to nie wskazuje. Zamiast tego należy spodziewać się awansu do pierwszej drużyny 18-latka na co dzień związanego z rezerwami.
Álvaro Rodríguez w tym sezonie strzelił już gola w derbach Madrytu, a Carlo Ancelotti nie ukrywał, że w przyszłości może on zrobić wielką karierę.
Realowi Madryt takie rozwiązanie jest zdecydowanie na rękę. Będzie on mógł bowiem skupić się na wzmocnieniu innych pozycji, w tym przede wszystkim środkowego pomocnika i stopera, przy czym wstępnie planuje się przeprowadzenie tylko jednego dużego transferu.
Wracając do Urugwajczyka, przed debiutem w seniorskiej piłce gracz mierzący 193 centymetry wzrostu przedłużył umowę do 30 czerwca 2027 roku.
Latem otrzyma szansę w sparingach, a „Carletto” liczy, że już wtedy złapie on formę strzelecką, dzięki której będzie w stanie odciążyć nieco 35-letniego Benzemę.