Rozmowy w sprawie nowego kontraktu Argentyńczyka trwają już od dłuższego czasu. Według nieoficjalnych doniesień, włodarze „Dumy Katalonii” oferują mu czteroletnie zobowiązanie gwarantujące zarobki rzędu 560 tysięcy euro tygodniowo.
30-latek póki co odkładał podjęcie decyzji w tej sprawie. Było to związane m.in. z burzliwym letnim okienkiem transferowym w wykonaniu Barcelony, w którym zespół opuścił Neymar i dołączył do Paris Saint-Germain. Sytuacji nie ułatwiała porażka w dwumeczu o Superpuchar Hiszpanii z Realem Madryt.
Niepewna pozycja prezydenta klubu Josepa Bartomeu także przyczyniła się do wątpliwości Messiego. Zwrot nastąpił jednak na początku obecnego sezonu, kiedy to Barcelona zanotowała siedem zwycięstw z rzędu w LaLiga.
Obecna umowa gwiazdora wygasa po zakończeniu bieżącej kampanii. Oznacza to, iż w styczniu będzie on mógł negocjować podpisanie kontraktu z innymi zespołami. Zarząd Barcelony ma jednak nadzieję, że jeszcze przed zakończeniem tego roku uda im się osiągnąć porozumienie i pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki pozostanie w ich szeregach.
Działacze „Blaugrany” są nawet gotowi do zaoferowania bonusu przy podpisaniu umowy, wynoszącego aż 90 milionów euro. Stanowiłoby to absolutny rekord, jeżeli chodzi o tego typu gratyfikacje.