Opiekun polskiej kadry podczas mundialu był wybredny w kwestii pytań, ganiąc kolejnych dziennikarzy, którzy szukali odpowiedzi na pytania o styl gry, przemyślenia dotyczące wypowiedzi zawodników czy zwyczajnie przyszłość szkoleniowca.
Już po zakończeniu czempionatu dla naszej drużyny pojawiły się doniesienia, że Czesław Michniewicz starł się z Robertem Lewandowskim jako rzecznikiem piłkarzy. Miało pójść o podział premii.
Dziś według serwisu internetowego SportoweFakty.pl nie można wykluczyć rozstania Polskiego Związku Piłki Nożnej z selekcjonerem.
W kraju zrobiło się na ten temat bardzo głośno, a poszczególni politycy mówi wprost, że premia za awans reprezentacji zwyczajnie się nie należy, szczególnie że nie jest to sukces, o którym mówiłby cały świat. Druga strona medalu to ogólny kryzys gospodarzy i kwestia moralna.
Premier Mateusz Morawiecki zdążył już publicznie wycofać się z obietnic, ale według wspomnianego źródła, pomysł wypłaty premii mocno podzielił osoby pracujące w polskiej federacji. Doszło nawet do rozłamu na dwa obozy.
Jedni chcą dać Michniewiczowi następną szansę, inni mówi o nieuchronnym zwolnieniu. Ci drudzy mają za sobą sponsorów kadry, którym zwyczajnie nie podoba się atmosfera wokół zespołu.
Biało-czerwoni wyszli z grupy na mundialu po raz pierwszy od 36 lat. To osiągnięcie może bardzo szybko odbić się czkawką trenerowi, który w wypowiedziach dawał jasno znać, że nie ma sobie zbyt wiele do zarzucenia. Tymczasem zawodnicy mówili o defensywnym stylu gry, który wręcz zniechęca do reprezentowania naszego kraju.