Świeżo upieczony mistrz Holandii podobno zainicjował już rozmowy z niemieckim klubem w kwestii ustalenia podstawowych warunków, na mocy których reprezentant Stanów Zjednoczonych mógłby zmienić otoczenie.
Przygoda 20-latka z meksykańskim obywatelstwem w Europie zaczęła się zimą 2022 roku. Wówczas po zawodnika zgłosił się Augsburg, porywając się na pobicie własnego rekordu w segmencie transferów przychodzących. Uczestnik Bundesligi musiał wydać około 16 milionów euro.
Świetnie zapowiadający się piłkarz napotkał jednak na olbrzymie trudności w dostosowaniu się do nowego otoczenia. Statystyki przedstawiają się wręcz dramatycznie. Przy 16 występach w barwach bawarskiej ekipy nie zdobył ani jednej bramki, a nawet nie zaliczył asysty.
W celu zdjęcia presji z gracza urodzonego w El Paso pod koniec minionego lata Augsburg porozumiał się z holenderskim FC Groningen w kwestii rocznego wypożyczenia.
W Eredivisie Pepi się odblokował. Jego 12 trafień plus trzy asysty nie wystarczyły jednak na utrzymanie zespołu w najwyższej klasie rozgrywek. Ostatecznie zajął on ostatnie miejsce z zaledwie 18 „oczkami” na koncie.
Jakiś czas temu niemiecki Sky donosił, że Augsburg ani myśli o rozstaniu ze swoim podopiecznym. Ostatnie doniesienia Romano sugerują jednak, że Niemcy chcą wysłuchać, co do powiedzenia ma Feyenoord.
Ekipa z De Kuip mocno ceni walory wychowanka FC Dallas, szacując, że to odpowiedni kandydat na następcę Santiago Giméneza - najskuteczniejszego strzelca, który latem może odejść za niebagatelne pieniądze. Część z nich poświęciłaby właśnie na ten zakup.
Rotterdamczykom zależy na jak najszybszym załatwieniu sprawy, aby zniechęcić swojego głównego konkurenta - PSV Eindhoven - w wyścigu o transfer.
Na razie nie wiadomo, jaką ofertę Feyenoord chciałby przedstawić. Tych rewelacji należy oczekiwać w następnych godzinach lub dniach.