Irlandczyk jest niewątpliwie bardzo istotną postacią w historii Manchesteru United, nawet jeśli rozstawał się z klubem w nie najlepszych stosunkach. Teraz podjął nowe wyzwanie, zostając ekspertem telewizji „Sky Sports” i jednym z jego pierwszych zadań była analiza meczu jego byłego klubu z West Hamem. Drużyna Łukasza Fabiańskiego wygrała 2:0, a Keane nie pozostawił na „Czerwonych Diabłach” suchej nitki.
- Aż nie wiem od czego zacząć... Byłem w szoku i bardzo zasmucony patrząc na to jak bardzo źle grają - powiedział Keane.
- Porażki w futbolu zdarzają się każdemu, ale to jak wyglądają... Wyraźne braki w jakości, brak chęci gry, brak liderów, brak charakteru... Manchester United przeszedł długą drogę, ale to przerażające jak bardzo upadł.
Sytuację na Old Trafford stara się poprawić były kolega Keane'a z zespołu, Ole Gunnar Solskjær. Były pomocnik uważa jednak, że sam Norweg nie wystarczy, ponieważ obecnie w klubie nie występują wystarczająco jakościowi piłkarze.
- Znam Ole od długiego czasu, mogę zapewnić, że jest teraz w furii, zdegustowany. Menedżerowie mogą bronić swoich zespołów ile tylko chcą, ale koniec końców liczy się to, co widać na boisku. My wciąż mówimy tu o Manchesterze United! To proste elementy, skrócenie pola gry i sprint. Już pierwszy gol to zweryfikował. Postawili wszystko na Daniela Jamesa, młodego chłopaka ze Swansea, który dopiero uczy się swojej roli. Wielu z tych piłkarzy nie jest wystarczająco dobrych, żeby grać w Manchesterze United, to proste.