Karierę 19-latka prowadzi Mino Raiola. Agentowi latem udało się wytransferować podopiecznego z PSV Eindhoven, gdzie nie miał już wielkiej przyszłości.
Utalentowany pomocnik mimo młodego wieku zdążył zagrać dla holenderskiej drużyny 74 mecze, a nawet zadebiutować w reprezentacji kraju (w meczu z Polską). Potem zaczął jednak sprawiać duże problemy natury wychowawczej, nie przykładał się do treningów, zgłaszał kontuzje, których najprawdopodobniej nie miał, żądał dużej podwyżki i zgody na odejście. W rezultacie ostatnie pół roku spędził już w rezerwach PSV.
Zmiana otoczenia była więc jedynym rozwiązaniem i w ostatnim okienku transferowym udało się Raioli przeprowadzić transfer Ihattarena do Juventusu. W Turynie miejsca dla zawodnika jak na razie nie ma, więc automatycznie wypożyczono go do Sampdorii.
Roberto D'Aversa jednak jeszcze ani razu nie skorzystał z jego usług, zresztą tylko raz piłkarz znalazł się w ogóle na ławce rezerwowych. Holender ma duże zaległości treningowe i dopiero niedawno odbył pierwsze zajęcia z całą grupą. Wcześniej ćwiczył indywidualnie.
Ihattaren sam twierdzi też, że czuje się we Włoszech nieszczęśliwy i dużo czasu spędza w oddalonych od Genui o 2,5 godziny jazdy samochodem Mediolanie i Monako. Otoczenie zawodnika (a Raiola zapewnia mu między innymi osobistego przewodnika, pomagającego odnaleźć się w Italii) coraz bardziej martwi się o zachowania nastolatka, który po zmianie klubu i ligi miał zacząć wszystko od nowa i przywrócić swoją karierę, której rozwój ostatnio się zatrzymał, na właściwe tory.
Problemy zawodnika rozpoczęły się według dziennikarzy „Algemeen Dagblad” w momencie śmierci jego taty, co młody zawodnik mocno przeżył. Ojciec był bardzo ważną postacią w całej rodzinie piłkarza, potrafił być surowy, podejmował wiele decyzji i miał duży wpływ na swoich synów.
Nie może to jednak tłumaczyć powtarzającego się braku profesjonalizmu Ihattarena, który obecnie przebywa w Holandii. Sampdoria w oficjalnym komunikacie poinformowała, że jest tam z powodów osobistych. Pomocnik opuści więc niedzielny mecz z Cagliari i nadal nie doczeka się debiutu w drużynie, do której jest wypożyczony.
We Włoszech mówi się jednak, że w Genui nikt już na niego nie czeka, a i on sam nie chce wracać. W styczniu Juventus będzie więc zapewne musiał umieścić go w innym miejscu.