Ponad rok temu piłkarski świat obiegła przykra wieść o stanie zdrowia bramkostrzelnego napastnika. Podczas przygotowań do sezonu 2022/2023 lekarze rozpoznali u niego raka jądra. Na szczęście 29-latek szybko pokonał chorobę i w drugiej części zmagań powrócił na boisko.
Od stycznia do maja zawodnik środka ataku robił wszystko, co w swojej mocy, aby pomóc BVB w przerwaniu hegemonii Bayernu Monachium w Bundeslidze. Walka o mistrzostwo trwała do ostatnich sekund. W finałowej kolejce dortmundczycy pozwolili sobie jednak na wielką wpadkę, zaledwie remisując z 1. FSV Mainz 05.
Wówczas „Bawarczycy” wygrali z 1. FC Köln i to oni zakończyli kampanię z JEDENASTYM trofeum z rzędu.
To niemiłe wspomnienie pozostanie z Hallerem do końca życia. Co więcej, były snajper Ajaksu Amsterdam czy West Hamu United uważa nawet, że sprawiło mu ono większy ból niż wieść o konieczności zmagania się z nowotworem.
– Przegrane mistrzostwo (z BVB) zabolało mnie bardziej niż zdiagnozowany u mnie nowotwór. W przypadku choroby nic nie możesz zrobić, musisz to zaakceptować, bo to niezależne od ciebie. Tytuł mieliśmy w naszych rękach, gdy wszystko zależało od nas. Musieliśmy z bólem przetrawić popełnione przez nas błędy lub źle podjęte decyzje – stwierdził napastnik reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej w rozmowie dla „Bilda”.
– Nieudane sytuacje lub niewykorzystane okazje potrafią mocno obciążyć. Rozmyślasz wtedy, co mógłbyś zrobić lepiej. W trakcie leczenia mojej choroby nauczyłem się jednak ograniczać przyjmowania do siebie większości negatywnych sytuacji – dodał.
W tym sezonie wychowanek Auxerre rozegrał sześć spotkań. Strzelił dwa gole w jednym meczu z czwartoligowym TSV Schott Mainz w ramach Pucharu Niemiec.