FC Barcelona szuka wzmocnienia środka pola. W głowie Xaviego nadal pozostaje nowy pivot. Rolę tę miał pełnić Oriol Romeu, ale sprowadzony z Girony wychowanek nie prezentuje się najlepiej.
Mistrzowie Hiszpanii są bardzo ciasno opięci pasem. Finanse blokują większość pożądanych transferów, dlatego muszą szukać rynkowych okazji.
Na liście życzeń „Dumy Katalonii” znajduje się kilka nazwisk. Media wymieniają w pożądanym gronie Thiago Alcântarę.
Urodzony we włoskim San Pietro Vernotico pomocnik nadal dochodzi do siebie po urazie biodra. W bieżącej kampanii nie pojawił się jeszcze na murawie. Wedle prognoz ma być gotowy już na starcie nowego roku.
Kontuzje prześladują Thiago po transferze do Liverpoolu. Trudno spodziewać się, że jego kontrakt, ważny do 30 czerwca 2024 roku, zostanie przedłużony.
Fabrizio Romano informował w listopadzie, że 32-latek może być brany pod uwagę w kontekście powrotu do FC Barcelony.
Coś się w tej kwestii ruszyło. Jak donosi Adrián Sánchez z Más Que Pelotas, usługi 46-krotnego reprezentanta Hiszpanii zostały zaproponowane klubowi z LaLigi.
Do transferu jednak daleka droga.
Thiago szkolił się w akademii katalońskiego giganta, a następnie zanotował w jego seniorskich barwach 100 występów. Okres ten okrasił czterema mistrzostwami kraju i trumfem w Lidze Mistrzów.