Reprezentant Belgii był w ostatnich tygodniach łączony z opuszczeniem szeregów „The Reds”.
Agent piłkarza potwierdził nawet, że poważne zainteresowanie usługami jego klienta wyrażało Napoli. Ostatecznie 30-letni zawodnik nie zasilił szeregów włoskiego zespołu, ponieważ jego odejście zostało zablokowane przez Liverpool.
Przedstawiciele angielskiego klubu zdecydowali się zatrzymać Mignoleta w swoich szeregach na kolejny rok i jednocześnie zrezygnowali z Lorisa Kariusa, który przeniósł się w ramach dwuletniego wypożyczenia do Beşiktaşu (więcej - TUTAJ).
Doświadczony bramkarz nie ukrywa rozczarowania faktem, że został zmuszony do pozostania w drużynie i trudno jest mu się pogodzić z faktem, że numer jeden z poprzedniego sezonu odszedł z zespołu, a on wciąż w nim jest.
- Przeprowadzka Kariusa nic dla mnie nie oznacza. Zawsze moim celem była regularna gra i to bez względu na to czy jestem numerem dwa lub trzy - powiedział Belg na łamach „Het Laatste Nieuws”.
- Nikt mi nic nie powiedział po odejściu Lorisa i nie wiem, jak będzie wyglądała moja przyszłość. Wszystko powinno wyjaśnić się w tym tygodniu - dodał 30-latek.
- Dziwi mnie to, że bramkarz, który w poprzednim sezonie był numerem jeden idzie na wypożyczenie. Ja też miałem taką możliwość, ale z jakiegoś powodu nie pozwolono mi na to - zakończył Mignolet, który reprezentuje barwy Liverpoolu od lipca 2013 roku i w rozpoczętym już sezonie ma docelowo pełnić jedynie funkcję zmiennika Alissona.