„Nerazzurri” nie zwalniają tempa na rynku. Wciąż trwają starania o pozyskanie Luki Modricia, ale w międzyczasie działacze z San Siro nie próżnują i walczą o pozyskanie nowego skrzydłowego. Na ich celowniku znalazł się Keita Baldé z AS Monaco, który opuścił włoską Serie A zaledwie w zeszłym roku.
Kilka dni temu o sprawie informował Gianluca Di Marzio, któremu wtórowała „La Gazzetta dello Sport”. Teraz wspomniany dziennikarz przekonuje, iż Senegalczyk jest chętny na powrót do Italii. Cały czas trwają prace nad transferem, który najprawdopodobniej zostanie przeprowadzony na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu po sezonie. Wartość operacji miałaby wynieść około 30 milionów euro.
Według wcześniejszych doniesień Inter chciał zminimalizować wydatki, oferując w zamian Antonio Candrevę, który miał się przenieść do Monako na tej samej zasadzie i za tę samą kwotę. Teraz jednak ta część operacji stanęła pod znakiem zapytania.
Włoch ma wątpliwości co do takiego ruchu, lecz nie chodzi o konieczność przeprowadzki do „Les Monégasques”. Inter powrócił po kilku latach do Ligi Mistrzów i tego lata dokonał istotnych wzmocnień takich jak sprowadzenie Radji Nainggolana czy Stefana de Vrija. Di Marzio twierdzi, że Candrevie podoba się droga, którą podąża zespół, dlatego w dalszym ciągu chce być częścią tego ambitnego projektu.
Taki obrót spraw niekoniecznie musi negatywnie wpłynąć na przyszłość Keity. Transfer wciąż jest możliwy, nawet jeśli na udział w nim nie zgodzi się Candreva. Najbliższe dni będą kluczowe, ale osiągnięcie porozumienia może nastąpić nawet w przyszłym tygodniu.