Mascherano zdążył już zadeklarować, że powoli żegna się z piłką międzynarodową. W strefie mieszanej po meczu Argentyny z Ekwadorem potwierdził, że po Mistrzostwach Świata zakończy karierę reprezentacyjną. Ale to nie jedyna decyzja, która czeka go latem przyszłego roku.
Mascherano wciąż nie myśli o sportowej emeryturze. Wręcz przeciwnie, chciałby podjąć jeszcze jedno wyznanie w Europie. Według hiszpańskich dziennikarzy będzie się przy tym kierował przede wszystkim uwarunkowaniami kulturowymi (więc znajomością języka i lokalizacją klubu), a nie perspektywą w miarę łatwego zdobycia kolejnych tytułów czy pieniędzmi. O wszystkim ma jednak oczywiście zdecydować rynek – czy zostanie złożona odpowiednia propozycja. Jeśli nie, Argentyńczyk bierze pod uwagę zakończenie kariery w Barcelonie wraz z wygaśnięciem kontraktu 30 czerwca 2019 roku.
Niepokoić doświadczonego obrońcę ma obecnie znikoma liczba minut spędzonych na boisku. W pierwszych 11 meczach trwającego sezonu rozegrał 450 minut – to najmniej w ciągu ośmiu sezonów na Camp Nou. A wygląda na to, że sytuacja będzie się komplikować, bo Samuel Umtiti jest jednym z najmocniejszych punktów drużyny, a w styczniu najprawdopodobniej przyjdzie Yerry Mina z Palmeirasu. Konkurencja się zwiększy i dla Argentyńczyka może po prostu zabraknąć miejsca.
Urodzony w 1984 roku Mascherano karierę rozpoczynał w River Plate, w 2005 roku przenosząc się do Corinthians, a rok później do West Ham United. W 2007 roku zasilił Liverpool, z którego po trzech latach wykupiła go Barcelona. W Hiszpanii po cztery razy wygrał mistrzostwo i lokalny puchar, ale przede wszystkim dwukrotnie trofeum Ligi Mistrzów (w sezonach 2010/2011 i 2014/2015).