Spóźniliście się kiedyś 72 dni? Bo piłkarz Sunderlandu tak

fot. Transfery.info
Paweł Machitko
Źródło: Mirror |

Papy Djilobodji, obrońca Sunderlandu, wreszcie dzisiaj rano zjawił się na boiskach treningowych klubu.

Djilobodji powinien to zrobić już 72 dni temu, jednak po spadku klubu z Championship postanowił maksymalnie opóźnić powrót po urlopie. Przez wakacje trwały negocjacje Sunderlandu z różnymi klubami, jednak, jak się okazało, samemu zainteresowanemu niespecjalnie zależało na odejściu, co oznaczałoby też obniżenie pensji.

W niedzielę przedstawiciele Senegalczyka skontaktowali się z działaczami Sunderlandu, by przekazać, że ich klient zjawi się w poniedziałek na treningu. To się jednak nie udało. Ostatecznie dzisiaj rano Djilobodji powrócił do treningów.

Sunderland, co całkowicie zrozumiałe, szuka sposobu wyjścia z sytuacji. Już w międzyczasie wstrzymał wypłaty pensji Djilobodjiego - 33 tysiące funtów tygodniowo (to mogło być bezpośrednią przyczyną powrotu zawodnika do treningów). Teraz sprawdza jednak dodatkowe możliwości ukarania piłkarza, którego wartość w wyniku samowolnego urlopu znacząco spadła. Nikt już nie liczy na odzyskanie ośmiu milionów funtów przelanych na konto Chelsea latem 2016 roku, a raczej symboliczny zwrot chociaż części poniesionych nakładów, szczególnie gdy klub dysponuje zdecydowanie mniejszym budżetem niż za czasów gry w Premier League.

W ostatnim sezonie 29-letni środkowy obrońca był wypożyczony do Dijon. Wystąpił w 30 meczach Ligue 1.

Teraz jest jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy w League One, czyli na angielskim trzecim poziomie rozgrywkowym.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Joan Laporta wpadł w szał po meczu z Gironą. „Tak nie może być!” [WIDEO] „Załatwił” Realowi Madryt mistrzostwo, latem zaliczy głośny powrót?! „Królewscy” wiedzieli, co robią GKS Katowice się zabawił. 8:0 na zapleczu Ekstraklasy [WIDEO] Nikt nie chce zostać mistrzem Polski. Jagiellonia Białystok nie wykorzystała okazji [WIDEO] Xavi z apelem po bolesnej porażce w derbach Katalonii. „Musimy zapomnieć o tym sezonie. To był solidny mecz...” To był kapitalny transfer Realu Madryt. Nikt się tego po nim nie spodziewał Raków Częstochowa znowu zawiódł. Dawid Szwarga komentuje

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy