- Ciężkie, bardzo ciężkie spotkanie. Przez 180 minut Ajax był lepszy od nas. To nie jest może największa marka w Europie, ale Ajax w pełni zasłużył na ten awans. Graliśmy dzisiaj dobrze do momentu straconej bramki. Bramki dość szczęśliwej i przypadkowej. Później graliśmy jakby z hamulcem ręcznym, wiedząc, że nie możemy sobie pozwolić na stratę bramki. Ta gra była już mniej odważna. Nie muszę chyba mówić, co się stało w drugiej połowie. Trzeba się cieszyć, że skończyło się tylko 1-2... - rozpoczął polski golkiper.
- Chaos chaosem, ale graliśmy po prostu z zespołem, który był od nas lepszy. Wiadomo, że mamy doświadczenie i jakość, żeby wygrywać takie mecze, ale trzeba oddać Ajaksowi to, co zrobił dzisiaj, bo nie zdziwiłbym się, gdyby zaszedł jeszcze trochę dalej w tych rozgrywkach.
Iwanow zapytał również o piękną interwencję Polaka. - Jakbym został na nogach, to bym ją złapał, także musiałem nadrobić, że trochę za wcześnie poszedłem na prawą nogę. Ale to nic nie zmienia. Fajne są interwencje, które dają zwycięstwa i awanse, a nie te, które powstrzymują od jeszcze wyższej porażki - odpowiedział Szczęsny.
- Trzeba dokończyć, wygrać ligę, co powinno być formalnością, ale trzeba to zrobić. Potem należy przygotować się do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie.
W pierwszym meczu padł remis 1-1, dlatego goście we wtorek mogli świętować awans do półfinału Ligi Mistrzów.