Bawarczycy zmagają się w tym sezonie z wieloma problemami. Na obecną chwilę tracą aż dziesięć punktów do liderującego Bayeru Leverkusen w tabeli Bundesligi. Wszystko wskazuje na to, że aktualnie urzędujący mistrz Niemiec ustąpi w końcu z tronu po dwunastu latach nieustannego panowania.
Ekipa dowodzona przez Thomasa Tuchela nie zachwyca również w europejskich pucharach. W pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Lazio przegrała 0:1, lecz finalnie zdołała odrobić stratę. Dzięki zwycięstwu 3:0 na Allianz Arenie awansowała do ćwierćfinału wspomnianych rozgrywek.
Pech chciał, że Bayern trafił tu na solidnego rywala, jakim bez wątpienia jest Arsenal. W tym roku podopieczni Mikela Artety spisują się znakomicie, choć nie uniknęli dramaturgii przy okazji dwumeczu z FC Porto. W nim wygrali dopiero po rzutach karnych.
Thomas Tuchel nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że ćwierćfinałowe potyczki przeciwko „Kanonierom”, a następnie potencjalne spotkania ze zwycięzcą pary Manchester City - Real Madryt, będą niezwykle trudne. Zakomunikował to dla oficjalnej strony klubu tuż po piątkowym losowaniu.
- Z pewnością mamy przed sobą najtrudniejszą ścieżkę, jaką można sobie wyobrazić. Zmierzymy się z jedną z najlepszych drużyn w Europie. Od dwóch lat Arsenal niezmiennie gra na najwyższym poziomie. To scalona, niebezpieczna drużyna. Strzelają bardzo dużo bramek. Jednak my będziemy gotowi. Wiemy, na co nas stać - powiedział szkoleniowiec Bayernu Monachium.
Pierwszy pojedynek zostanie rozegrany we wtorek 9 kwietnia lub w środę 10 kwietnia na Emirates Stadium. Pierwszy gwizdek arbitra wybrzmi o godzinie 21:00.