To nie Salah był transferowym priorytetem Kloppa

fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Źródło: Sky Sport

Jak podaje m.in. Sky Sport, błyszczący w barwach Liverpoolu Mohamed Salah wcale nie był pierwszym wyborem opiekuna „The Reds”, Jürgena Kloppa, w trakcie letniego okna transferowego.

Egipcjanin przeniósł się na Anfield z Romy, która zgodziła się na jego sprzedaż za (biorąc pod uwagę obecne realia) raptem 42 miliony euro. „Giallorossi” byli nieco przyciśnięci do muru, ponieważ musieli szybko pozbyć się jednego z zawodników z uwagi na obostrzenia wynikające z Finansowego Fair Play.

Na Wyspach Salah z miejsca stał się gwiazdą całej Premier League. Biorąc z kolei pod uwagę wszystkie rozgrywki, ma on obecnie na koncie 48 spotkań, 43 gole i 15 asyst.

Salah postrzegany jest obecnie jako jeden z najlepszych piłkarzy świata. Jak się jednak okazuje, wcale nie musiał on trafić do Liverpoolu, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Wspomniany Klopp w pełni skierował na niego swój wzrok dopiero po tym, jak nie udało mu się sprowadzić Juliana Brandta z Bayeru.

To właśnie pozyskanie 22-latka było priorytetem niemieckiego szkoleniowca. Liverpoolowi nie udało się go jednak kupić. Jednym z powodów takiego obrotu spraw było podejście do transferu samego zawodnika, który obawiał się nieco rywalizacji na Anfield.

W tym sezonie mogący występować na obu skrzydłach i jako ofensywny pomocnik piłkarz zdobył w sumie 11 bramek i zaliczył siedem asyst w 37 spotkaniach „Aptekarzy”.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Kibice Wisły Kraków harcują przed finałem Pucharu Polski. „Mały remont w Stolicy” [FOTO] Carlitos „pracuje” na hitowy powrót. Wspiera swój przyszły zespół?! Jarosław Królewski z ważną deklaracją przed finałem Pucharu Polski. „Warto, żeby to wybrzmiało” Erik Expósito w topowej lidze?! „Pytają o niego” Sceny przed finałem Pucharu Polski! Kibice nie chcą wejść na stadion OFICJALNIE: Ralf Rangnick odrzucił Bayern Monachium. Dołujący hat-trick Manchester United już zdecydował w sprawie Erika ten Haga?!

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy