Reprezentant Czech dołączył do „Wojskowych” w połowie rozgrywek 2019/2020 z UD Las Palmas. Wówczas spora grupa dziennikarzy oraz ekspertów kręciła nosem na zatrudnienie napastnika niegrzeszącego skutecznością przez przedstawicieli stołecznego zespołu.
Blisko 33-letni zawodnik zaczął im jednak stosunkowo szybko udowadniać, że może zaoferować bardzo wiele Legii Warszawa. Szczególny wyraz temu stanu rzeczy dał w minionym sezonie, który zakończył z 22 zdobytymi bramkami w 25 rozegranych meczach na poziomie Ekstraklasy, co pozwoliło mu pewnie sięgnąć po koronę króla strzelców.
Trwające zmagania nie należą już do udanych w jego wykonaniu. Dlatego od pewnego czasu zaczęto coraz głośniej mówić o tym, że doświadczony piłkarz nie otrzyma od władz „Wojskowych” propozycji przedłużenia wygasającej latem współpracy.
Sam Tomáš Pekhart wydaje się być pogodzony z takim obrotem spraw, co przyznał na łamach portalu Sport.cz.
- Mogę już powiedzieć, że na 99 procent nie będę kontynuował kariery w Warszawie - stwierdził napastnik.
- Na początku sierpnia spotkałem się z dyrektorem Radosławem Kucharskim, który już nie pracuje w Legii. To była moja jedyna rozmowa z kimś z kierownictwem klubu. Miałem wtedy dużo dobrych ofert - dodał doświadczony zawodnik, cieszący się wówczas zainteresowaniem drużyn z Turcji czy Azji.
Pekhart wpisał się tylko osiem razy na listę strzelców w 38 występach w trwających rozgrywkach.