Reprezentant Francji ma niepodważalną pozycję w zespole „Kogutów” i pełni w nim funkcję kapitana. Jednocześnie jest on stosunkowo wiekowym zawodnikiem i dlatego nic nie wskazuje na to, aby miał otrzymać propozycję przedłużenia kontraktu obowiązującego obecnie do 30 czerwca 2022 roku.
W mediach nie brakuje nawet głosów, że nadchodzące tygodnie mogą być ostatnimi w wykonaniu 34-letniego piłkarza w klubie z Londynu, ponieważ ten już od pewnego czasu rozgląda się na rynku za jego wartościowym następcą.
Dziennikarze ESPN uważają, że może nim zostać Sam Johnstone z West Bromwich Albion.
Wychowanek Manchesteru United jest uważnie obserwowany przez wysłanników Tottenhamu, którzy mieli już nawiązać kontakt z obecnym pracodawcą reprezentanta Anglii i wysunęli się na czoło wyścigu o jego względy.
Przedstawiciele „Kogutów” postrzegają 28-latka za wartościowego i stosunkowo taniego bramkarza, ponieważ ma on jeszcze przez rok ważną umowę z drużyną walczącą o utrzymanie z Premier League, dlatego może być z niej do wyciągnięcia po sezonie za zaledwie 10 milionów funtów (około 11,5 miliona euro).
Poza ekipą z Londynu zainteresowanie usługami Johnsone'a wyrażają także West Ham United oraz Leeds United.
28-latek wystąpił w 29 spotkaniach w trwających rozgrywkach i zachował w nich pięć czystych kont.
Gracz WBA nie jest naturalnie jedynym kandydatem do zastąpienia Hugo Llorisa w Tottenhamie, ponieważ ma walczyć o to miano z między innymi Mike’em Maignanem z Lille, Nickiem Pope'em z Burnley czy Koenem Casteelsem z Wolfsburga.