Po wygraniu przez ekipę Marka Papszuna Ekstraklasy „Medaliki” miały zapewniony start w eliminacjach do Ligi Mistrzów. W nich piłkarze rywalizowali już z Dawidem Szwargą w roli trenera.
Na początku wszystko układało się nadspodziewanie dobrze. Drużyna przebrnęła przez trzy rundy i dotarła do barażów. W nich musiała jednak uznać wyższość FC Kopenhaga.
Dotarcie do ostatniego etapu eliminacji od razu wiązało się z przepustką do fazy grupowej Ligi Europy. W niej wylądowali Polacy.
Raków Częstochowa trafił do mocnej grupy. Jego rywalami były Sporting, Sturm Graz oraz Atalanta.
Mimo zgromadzenia czterech punktów w pięciu meczach ekipa znad Wisły nadal miała szanse na pozostanie w europejskich pucharach. W ostatniej kolejce biła się z Austriakami korespondencyjnym starciu o udział w 1/16 finału Ligi Konferencji Europy.
Bergamczycy wystawili rezerwowy skład, a okazji strzeleckich nie brakowało. Skończyło się na porażce 0:4.
Mistrz Polski odpadł z rozgrywek organizowanych przez UEFA, ale na pewno nie ma czego żałować.
Raków otrzymał pięć milionów euro za eliminacje do Ligi Mistrzów oraz 3,63 miliona za awans do Ligi Europy.
Późniejsze zdobycze punktowe dały jeszcze ponad milion euro (0,63 miliona euro za wygrany mecz, 0,21 miliona za remis, 0,042 miliona z puli remisów oraz 0,132 miliona w ramach rankingu historycznego).
To oznacza, że na udziale w europejskich pucharach częstochowianie zarobili łącznie 9,644 miliona euro.