Wokół Chilijczyka narosło wiele spekulacji, głównie ze względu na jego walkę o niewypłacone przez Barcelonę należności. Nie jest jednak tajemnicą, iż zawodnik nie był zbytnio zadowolony ze swojej sytuacji w drużynie i chciałby odejść do klubu, który dałby mu regularniejszą grę. Jak na razie trener Ernesto Valverde ani myśli o jego oddawaniu, lecz negocjacje trwają.
Od dłuższego czasu faworytem w walce wydaje się być Inter Mediolan, choć plany pokrzyżować próbuje mu Manchester United. Gianluca Di Marzio uspokaja jednak nieco kibiców „Nerazzurrich”, twierdząc, że sprawa wymaga czasu i cierpliwości.
Ekipa z San Siro nie rezygnuje ze starań, ale musi poczekać aż do zakończenia Superpucharu Hiszpanii. Rozgrywki te po raz pierwszy rozgrywane są w formie miniturnieju i odbywają się w Arabii Saudyjskiej, dlatego Vidal udał się tam wraz z drużyną i chwilowo jest niedostępny do negocjacji. Jego agent był za to w poniedziałek w Bolonii i przez najbliższe dni pozostanie we Włoszech, by trzymać rękę na pulsie.
Dopiero po miniturnieju okaże się, na czym Inter stoi. Vidal wstrzymał się z decyzją na najbliższe dni i po powrocie do Hiszpanii rozważy swoją sytuację. Podobnie uczyni FC Barcelona, która musi wziąć pod uwagę kilka czynników - sprzedając Chilijczyka pozbawi Valverde ważnego ogniwa do rotacji w składzie, z drugiej jednak strony będzie miała okazję nieco odciążyć nadszarpnięty dużymi wydatkami budżet.
Di Marzio dodaje, że jeśli do transferu faktycznie miało by dojść, Inter Mediolan jest dla niego jedynym kierunkiem. Mógłby tam ponownie trenować pod wodzą Antonio Conte.