Przygoda Vidala w Barcelonie nie jest dla niego szczególnie udana. Choć Chilijczyk dość regularnie pojawia się na boisku, choćby wchodząc z ławki rezerwowych, nie stał się najistotniejszą postacią w środkowej linii. Klub nie miałby nic przeciwko jego sprzedaży, gdyby pojawiła się konkretna propozycja, a zawodnik również mógłby rozważyć przeprowadzkę, chociaż liczył, że to właśnie w Katalonii uda mu się spełnić marzenie o triumfie w Lidze Mistrzów.
Głównym chętnym na pozyskanie byłego gracza Juventusu wydaje się być Inter Mediolan. Trener Antonio Conte już od kilku tygodni narzeka publicznie, iż letnie transfery mu nie wystarczą, a działacze zapowiedzieli, że wejdą w styczniu na rynek. Okazuje się jednak, że niekoniecznie po Vidala.
- Arturo Vidal? Tak jak kibice z Chile, z niecierpliwością czekam na powrót Alexisa Sáncheza - starał się zbić temat transferowy guru Interu, Giuseppe Marotta.
- On powinien wrócić do grupy w styczniu, więc możemy go traktować jako nasz nowy nabytek. Jeden Chilijczyk nam wystarczy.
Vidal był w Juventusie Conte bardzo ważną postacią. Początkowo miał on być jedynie rezerwowym dla duetu Andrea Pirlo-Claudio Marchisio, ale pierwszy udane występy sprawiły, że szkoleniowiec szybko porzucił swoje ulubione wówczas ustawienie 1-4-2-4, by móc grać z trójką w środku pola. Vidal odwdzięczył się wieloma golami i asystami, będąc często motorem napędowym drużyny.
Tym razem wygląda jednak na to, że Conte będzie musiał przełknąć kolejną gorzką pigułkę zaserwowaną przez klub. Kataloński „Sport” twierdzi jednak, iż do potencjalnej transakcji wciąż mogłoby dojść, lecz dopiero przyszłego lata.