Portugalczyk związał się dwuletnią umową z ekipą ze Stade Vélodrome przed startem obecnego sezonu i w ekspresowym tempie wpłynął na poprawę wyników osiąganych przez utytułowany zespół, który z uwagi na przedwczesne zakończenie rozgrywek uplasował się na drugim miejscu w tabeli tuż za Paris Saint-Germain.
42-latek liczył na to, że ten mały krok wprzód wykonany przez drużynę przyczyni się do dokonaniu kilku wzmocnień przez właścicieli klubu, aby ten był jeszcze bardziej konkurencyjny dla drużyny z Parc des Princes na krajowym podwórku oraz spisał się przyzwoicie w Lidze Mistrzów.
Niestety André Villas-Boas nie może liczyć na sprowadzenie wartościowych piłkarzy, ponieważ Olympique Marsylia znajduje się w bardzo słabej kondycji finansowej.
Z tego też powodu ze swojej pracy w zespole zrezygnował dotychczasowy dyrektor sportowy Andoni Zubizarreta, który odegrał istotną rolę w zakontraktowaniu Portugalczyka. Dziennikarze byli niemal pewni, że za Baskiem podąży także szkoleniowiec, ale wiele na to wskazuje, że zmienił zdanie.
„L’Equipe” i „RMC Sport” przekonują, że zawodnicy odbyli bardzo długą rozmowę ze swoim trenerem i mieli nakłonić go do kontynuowania wspólnej drogi obranej na początku lipca.
André Villas-Boas widząc olbrzymie wsparcie ze strony piłkarzy postanowił przystać na ich propozycję i tym samym wypełni obowiązujący go kontrakt, który mógł zostać przedłużony o kolejne dwa lata, ale wcześniej były opiekun między innymi FC Porto, Chelsea, Tottenhamu czy Zenitu Sankt Petersburg odrzucił otrzymaną propozycję.