Lino Bacco informował w styczniu, że powołanie dla Brahima Díaza na marcowe zgrupowanie reprezentacji Maroka jest przesądzone. Według Relevo.com sprawa ma się nieco inaczej, chociaż przedstawiciele czwartej drużyny narodowej świata faktycznie naciskają na ofensywnego pomocnika wypożyczonego obecnie z Realu Madryt do Milanu.
Selekcjoner reprezentacji Walid Regragui miał udać się w tym tygodniu do Mediolanu, by porozmawiać z piłkarzem i spróbować przekonać go do gry w jej barwach. Marokańczycy wierzą w to, że pomóc w tym może sukces odniesiony przez nich ostatnio w Katarze.
Díaz urodził się w Hiszpanii i grał w jej kadrach do lat 17, 19 oraz 21. W czerwcu 2021 roku zadebiutował w pierwszej reprezentacji i strzelił gola Litwie. Kilka miesięcy później otrzymał następne powołanie, ale na kolejny występ się nie doczekał.
Dziennikarze z Półwyspu Iberyjskiego twierdzą, że mimo to 23-latek skłania się ku pozostaniu w hiszpańskich barwach. Zawodnik lubi Maroko, w którym urodził się jego ojciec, ale nie zna języka i rzadko tam bywa. Z europejskim krajem jest zdecydowanie mocniej związany - zarówno osobiście, jak i sportowo. Być może rozmowa z Regraguim coś zmieni, ale przynajmniej na razie nic nie wskazuje na to, że zdecyduje się na występy dla ekipy z północnej części Afryki.
Nowym selekcjonerem reprezentacji Hiszpanii został Luis de la Fuente, co dodatkowo może nie okazać się bez znaczenia. 61-latek zna gracza z kadry U-21.
***
Real Madryt porozumiał się z Brahimem Díazem. Przyszłość 23-latka nadal niepewna