Szkoleniowiec bremeńczyków przejął zespół we wrześniu w ogromnym kryzysie, wyprowadził go na prostą i obecnie walczy o Ligę Europy. To spory sukces po latach marazmu, dlatego dyrektor sportowy Frank Baumann chciałby przedłużyć umowę 37-latka i uczynić go pełnoprawnym trenerem.
Tymczasowy szkoleniowiec Bremy, którego kontrakt wygasa wraz z końcem czerwca, stawia władzom warunki, od których spełnienia uzależnia podpisanie nowej umowy. Nouri chciałby przede wszystkim otrzymać podwojenie swojego wynagrodzenia, bowiem do tej pory zarabiał pięćset tysięcy euro rocznie. Kolejnym wymaganiem jest, by zatrudniono go na przynajmniej dwa lata, bo chce zbudować coś długotrwałego i mieć poczucie stabilizacji.
Dodatkowo sukcesor Wiktora Skrypnika chce by obecny zespół został utrzymany w lecie i odpowiednio wzmocniony. Do tej pory potwierdzono już transfer lewego obrońcy Ludwiga Augustinssona z FC Kopenhagi. Kolejną transakcją ma być powrót na Weserstadion Daviego Selke z Lipska. Trener żąda również większego wpływu na kształt kadry.
Na końcu chciałby, by w przyszłości nie podejmowano podobnie pochopnych kroków, jak ten, dzięki któremu mógł objąć zespół po Ukraińskim szkoleniowcu. Jego poprzednik został zwolniony po czterech porażkach z rzędu na początku sezonu.
- Jesteśmy na dobrej drodze i nie chcemy działać pod presją czasu. Tu nie chodzi o szybkość, tylko zrównoważony rozwój – zapewnił 37-latek.