Lewoskrzydłowy nie od dziś postrzegany jest jako perełka z Ukrainy. Jeszcze minionego lata mocno starał się o niego Bayer Leverkusen, jednak rozmowy spaliły na panewce. Okazuje się jednak, że w najbliższych dniach lub tygodniach zawodnik może zaliczyć jeszcze większy skok w karierze.
Po Nowym Roku poczynione zostały spore postępy w kwestii zakontraktowania 22-latka przez Arsenal. Choć wielce utytułowany klub z Europy Wschodniej odrzucił pierwszą ofertę o wartości 65 milionów euro, „Kanonierzy” się nie zniechęcili i podjęli drugą próbę sprowadzenia zawodnika.
Przy pierwszej propozycji londyńczycy zarysowali strukturę 40 milionów kwoty bazowej plus 25 milionów w pakiecie bonusowym. Takie spojrzenie na sprawę nie trafiło w gusta władz „Górników”. Ci oczekują przede wszystkim 55 milionów z góry, ale również obfitych premii za potencjalne cele sportowe.
Tak też lider Premier League ulepszył ofertę do 70 milionów euro, lecz nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób ta suma miałaby zostać rozbita.
W każdym razie, dopóki nic nie zostało jeszcze ustalone, na kolejne odtrącenie ze strony Szachtara liczy Chelsea.
Fabrizio Romano donosi, iż Mudryk dla „The Blues” stanowi perfekcyjną część tworzonego projektu przez Todda Boehly'ego i spółkę.
Warunek stanowi jednak ponowny impas w negocjacjach z Arsenalem. Wówczas do gry ma wkroczyć dwukrotny triumfator Pucharu Europy.
Ośmiokrotny reprezentant Ukrainy popisał się dziesięcioma trafieniami i ośmioma asystami w bieżącej kampanii na tle ekstraklasy i Ligi Mistrzów.
Jego umowa z obecnym pracodawcą obowiązuje do końca 2026 roku.