Paryżanie dokonali tego lata kilku roszad w składzie i wydali majątek na pozyskanie Neymara i w dalszej perspektywie Kyliana Mbappé (ten został wypożyczony z opcją wykupu za 180 milionów euro). Wciąż jednak brakuje wzmocnień w środkowej linii, którą opuścili Blaise Matuidi i Grzegorz Krychowiak. Wicemistrzowie Francji rozglądają się za graczem z najwyższej półki do zapełnienia luki, która powstanie po odejściu Thiago Motty (jego kontrakt wygasa po sezonie).
Idealnym kandydatem ma być N'Golo Kanté, który bez problemu poradziłby sobie w ustawieniu zarówno z dwójką, jak i trójką graczy w środku pola. „Le Parisien” informuje, że Francuz wyrasta na główny cel PSG, ale problem stanowi oczywiście cena, która z pewnością nie będzie należała do najniższych.
Chelsea zapłaciła za 26-latka około 36 milionów euro. Francuski dziennik informuje, że paryżanie zdają sobie sprawę, że od tamtej pory (czyli od nieco ponad roku) wartość piłkarza zwiększyła się dwu-, a może nawet trzykrotnie, co oznaczałoby konieczność zapłaty około 72-108 milionów euro. Klub dysponuje sporymi środkami finansowymi, więc nawet taka kwota nie byłaby dla niego większym problemem, należy jednak pamiętać o Finansowym Fair Play.
Ekipa z Parc des Princes już teraz znajduje się pod uważną obserwacją UEFA i jeśli zarząd nie zrównoważy budżetu, na klub mogą zostać nałożone kary. W składzie zespołu Unaia Emery'ego znajduje się kilku graczy, którzy mogliby odejść za duże pieniądze, ale PSG nie chce znacznie się osłabiać.
Przed paryżanami spory dylemat. Jeśli faktycznie chcą ściągnąć Kanté z powrotem do Ligue 1 (wcześniej grał on tam w Caen), muszą sięgnąć głębiej do kieszeni, ponieważ Chelsea nie planuje rozstawać się ze swoją gwiazdą.