Mistrz Anglii negocjacje z Holendrem prowadził od wielu miesięcy, licząc po cichu, że porozumienie w końcu zostanie osiągnięte. Tak się jednak nie stało i zważywszy na fakt, iż celem zawodnika jest opuszczenie Anfield, „The Reds” nie pozostaje nic innego, jak jego sprzedaż jeszcze podczas tego okna transferowego.
Umowa 29-latka wygasa w połowie 2021 roku, zatem czas z pewnością nie działa na korzyść Anglików. Doskonale wie o tym FC Barcelona, która zdążyła już uzgodnić warunki współpracy ze środkowym pomocnikiem.
Jak informował przed kilkoma dniami „Sport”, gracz ma podpisać kontrakt na najbliższe trzy sezony. Nim jednak do tego dojdzie, porozumienie osiągnąć muszą jeszcze kluby, co może nie nastąpić zbyt prędko.
„Daily Mirror” przekazał właśnie, że Liverpool za Wijnalduma oczekuje 15 milionów funtów (17 milionów euro), podczas gdy Katalończycy są skłonni zapłacić nie więcej jak 10 milionów funtów (11 milionów euro). Rozbieżności są zatem spore.
Mimo tego wspomniane źródło uważa, że kluby są wręcz przekonane o tym, że dobiją targu, a 61-krotny reprezentant Holandii wyląduje na Camp Nou. Tam spotka, rzecz jasna, Ronalda Koemana, który poprosił o jego angaż.
Tymczasem Fabrizio Romano uzupełnia te doniesienia o fakt, iż gdyby Liverpool dokonał sprzedaży, przybliży to go do zakontraktowania Thiago Alcântary.
Wijnaldum przez cztery sezony był kluczowym elementem składu „The Reds”. Łącznie uzbierał on 187 występów okraszonych 19 trafieniami i 16 kluczowymi podaniami.