Od września 31-latek nie mógł wspomóc „Wilków” w zdobyczach punktowych Premier League. Podczas rozgrzewki, tuż przed ligowym starciem z Southampton, poczuł on nieprzyjemny ból. Okazało się, że potrzebna jest dłuższa przerwa, aby doprowadzić się do pełnej sprawności jeszcze przed Mistrzostwami Świata w Katarze.
Przez ostatnie parę tygodni Jiménez przebywa w swojej ojczyźnie, gdzie odbywa leczenie biodra. Od klubu z Molineux wypływa jednak sporo zastrzeżeń dotyczących procesu rekonwalescencji. Władze Wolverhampton Wanderers ponoć zażądali powrotu piłkarza do ich centrum.
Osoby ze środowiska Wolves chcą mieć pewność i zachować czujność nad postępami przy powrocie piłkarza na boisko na własną rękę. Klub chciałby zweryfikować, czy istnieje jeszcze szansa na zaangażowanie zawodnika w akcję jeszcze przed mundialem.
Poza tym, że Jiménezowi doskwiera problem z biodrem, przedostatnia ekipa Premier League nieustannie zamartwia się urazem głowy, jaki mu się przytrafił jeszcze w sezonie 2020/2021 po starciu z Davidem Luizem. W ocenie Wolves, zawodnik mógł jeszcze całkowicie nie wydobrzeć pod względem fizycznym i psychicznym.
Dlatego też lekarze ze sztabu medycznego chcieliby wykonać własne badania, aby uszczegółowić diagnozę i wydać ostateczny werdykt, czy aby na pewno były gracz Benfiki powinien znaleźć się w szerokiej kadrze na Mistrzostwa Świata.
Meksykańska federacja piłkarska obawia się, że w przypadku wyrażenia zgody na wcześniejszy powrót na Wyspy Brytyjskie szanse Jiméneza na udział na wielkiej imprezie drastycznie spadną.
Selekcjoner Gerard Martino chciałby oprzeć na nim siłę ataku. Piłkarz został powołany do 31-osobowej listy reprezentantów.
Na razie nie ma żadnego komunikatu o zmianie miejsca pobytu. Z czasem Wolves mogą jednak coraz bardziej nalegać na powrót zawodnika do klubu.
Meksyk to jeden grupowych z rywali „Biało-Czerwonych”.
Raúl Jiménez w narodowych barwach zanotował 29 trafień i 14 asyst w 96 występach.