Szkoleniowiec związany w przeszłości także ze Śląskiem Wrocław, Lechem Poznań, Legią Warszawa, Zagłębiem Lubin, Polonią Bytom, a nawet Osasuną powrócił do zawodu po nieudanym poprzednim związku z Górnikiem, kiedy zajął z drużyną bezpieczne ósme miejsce.
Wówczas działacze odpowiedzialni za klub zdecydowali się pójść w zupełnie innym kierunku, sprowadzając Bartoscha Gaula. Kierunek na Niemcy i sprowadzanie z zachodu nowych twarzy jednak odpowiednio nie zatrybiło.
Dlatego też wiosną ponownie do łask wrócił Urban. Za chwilę jego licznik dobije do takiej samej liczby spotkań, jak w kampanii 2021/2022 (38). Na pierwszy rzut oka widać, że bilans w przełożeniu na punkty wygląda zdecydowanie lepiej w trwającej przygodzie.
Składa się on z 18 zwycięstw, ośmiu remisów i 10 porażek. Biorąc pod uwagę tylko Ekstraklasę, w przypadku ewentualnego zwycięstwa nad Ruchem Chorzów w sobotnich Wielkich Derbach Śląska, w tabeli stworzonej od momentu wkroczenia trenera do akcji, zabrzanie teoretycznie mogliby liczyć na eliminacje do europejskich pucharów, o ile oczywiście Puchar Polski wygrałby Pogoń Szczecin.
Urbanowi nie przyszło pracować w łatwych warunkach. W świetle licznych transferów – głównie wolnych agentów lub wypożyczenia – klub przez moment zmagał się z nieregulowaniem wynagrodzeń w terminie dla niektórych zawodników. Ogłosili strajk, ale sytuacja wydaje się opanowana, a atmosfera w szatni wcale nie uległa znacznemu pogorszeniu.
W realnej klasyfikacji Górnika dzieli bardziej odległy dystans od pierwszej czwórki. Strata wynosi na ten moment siedem „oczek”.
***
Tabela Ekstraklasy od przejęcia sterów w Górniku Zabrze przez Jana Urbana:
1. Lech Poznań – 65 pkt. (35 meczów)
2. Pogoń Szczecin – 61 (34)
3. Raków Częstochowa – 60 (34)
4. Jagiellonia Białystok – 58 (34)
5. Górnik Zabrze – 56 (33)
6. Śląsk Wrocław – 54 (34)
7. Piast Gliwice – 54 (34)
8. Legia Warszawa – 52 (33)