Pape Matar Sarr piłkarskiego rzemiosła uczył się ojczyźnie, w słynnej szkółce Génération Foot, a potem trafił do francuskiego FC Metz, czyli przeszedł taką samą drogę jak Sadio Mané czy Ismaïla Sarr.
Podobnie jak dla wymienionych wyżej zawodników, francuska drużyna również dla środkowego pomocnika okazał się trampoliną do większego klubu.
Już po roku spędzonym we Francji, prawie 17 milionów euro na jego sprowadzenie zdecydował się wyłożyć angielski Tottenham, który jeszcze na sezon pozostawił go w Metz. Łączny bilans Sarra w tym klubie to 59 występów, a na swoje konto zapisał pięć bramek i trzy asysty.
W minionej kampanii, debiutanckiej dla niego na angielskich boiskach, 18-krotny reprezentant Senegalu rzadko dostawał szansę na pokazanie swoich umiejętności na murawie, ale w trwającym sezonie pełni on w układance Ange Postecoglou naprawdę ważną rolę i większość spotkań rozpoczyna w pierwszym składzie.
Pomimo tego, że jego kariera świetnie się rozwija, a Sarr ma dopiero 21 lat, to już myśli on o tym, co będzie robił po zakończeniu swojej kariery. W wywiadzie udzielonym „The Mirror” zdradził, że marzy o zostaniu informatykiem, a przygotowania do realizacji swojego planu ma zacząć już w najbliższych latach.
- Informatyka jest tym, co chcę robić po zakończeniu kariery. Poszukałem informacji na temat ścieżki, którą chcę podążać. Nie zacznę od żadnych formalnych studiów, ponieważ nie mam na nie czasu. W ciągu roku lub dwóch rozpocznę lekcje. Nie interesują mnie gry, tylko cała elektronika stojąca za komputerem - wyjawił Senegalczyk.