Anglicy są w bardzo dobrej sytuacji w kontekście awansu na mundial 2022 i chcąc przypieczętować sprawę w najbliższych spotkaniach. Znacząco ułatwić może to starcie z Andorą, choć wbrew pozorom wcale nie musi być ono takie łatwe. Wszystko przez boisko, na którym będzie ono rozgrywane.
Stadion narodowy, na których swoje mecze rozgrywa tamtejsza reprezentacja, posiada sztuczną murawę, która jest znacznie twardsza od tej, do której przyzwyczajeni są piłkarze. Drużyny przyjezdne często zwracają uwagę na trudne warunki, swego czasu Gareth Bale powiedział nawet, iż było to najgorsze boisko, na którym kiedykolwiek przyszło mu grać.
Sztab reprezentacji Anglii doskonale zdaje sobie sprawę z tych okoliczności i według „The Telegraph” może to zmusić Garetha Southgate'a do dokonania kilku zmian w jego tradycyjnym zestawieniu. Dotyczy to szczególnie Harry'ego Kane'a.
Gra na tak twardej murawie znacząco obciąża kostki, a snajper Tottenhamu już nieraz miewał z nimi problemy. Zatem, żeby go oszczędzić, szkoleniowiec myśli o wystawieniu innego napastnika, by uniknąć niepotrzebnych kontuzji, które mogłyby mieć wpływ na kolejne mecze, a być może i na formę graczy na przyszłorocznych Mistrzostwach Świata w Katarze.
Co ciekawe, „Daily Mail” rzuca jednak nieco inne światło na sprawę Harry'ego Kane'a. Napastnik gra w obecnym sezonie w kratkę - regularnie zdobywa bramki w reprezentacji, a w Tottenhamie strzela w Lidze Konferencji oraz EFL Cup, ale coraz bardziej martwi jego niemoc strzelecka w Premier League. Z tego względu Southgate ma się zastanawiać, czy mecz z Andorą nie będzie zwyczajnie dobrym momentem, by spróbować czegoś innego.
Faworytem do potencjalnego zastąpienia 28-latka w ataku byłby Tammy Abraham, który ostatnimi czasy bardzo dobrze spisuje się w barwach AS Romy.