Czeski szkoleniowiec miał okazję dwukrotnie współpracować z „Il Capitano”, kiedy prowadził Romę w latach 1997-1999 oraz 2012-2013. W ostatnim wywiadzie 69-latek stwierdził, że napastnik został potraktowany przez klub w niewłaściwy sposób i to on powinien zdecydować, kiedy zakończyć swoją piłkarską karierę. Tymczasem decyzję ogłosił nowy dyrektor sportowy „Giallorossich”, Monchi.
- Jest mi przykro z jego powodu, ponieważ to najlepszy zawodnik ostatnich 20 lat i zmaga się z takimi problemami. Błędem jest, że to klub ogłosił zakończenie jego kariery, a nie on sam. To nigdy nie powinno się zdarzyć. Dla mnie zawsze pozostanie najlepszy - mówi Zeman w rozmowie z „Radio RAI”.
- Mam nadzieję, że to tylko przypuszczalny koniec i że jeszcze zobaczymy go na San Siro. Francesco jest zbyt „rzymski”, jest zbyt wielki „Romanistą”, nie można go tak obrażać.
Zeman nawiązywał w tych słowach do niedzielnego meczu Romy z Milanem w Mediolanie. Trener rzymian, Luciano Spalletti, nie zdecydował się wprowadzić legendy klubu na boisko nawet przy wysokim prowadzeniu. Po meczu dziennikarze wypytywali go o powody takiej decyzji, a szkoleniowiec odpowiedział w sarkastycznym tonie (wypowiedź Spallettiego cytowaliśmy TUTAJ).
Następnie Czech kontynuował:
- Co powiedziałbym teraz Tottiemu? Nic szczególnego, tylko tyle, że zawsze będzie najlepszy. Powiedziałbym, żeby robił to czego chce. Jeśli czuje, że wciąż może być przydatny dla Romy, powinien dalej grać. Jeśli jednak zauważy, że nie ma dla niego miejsca i inni są przed nim w hierarchii, to odpowiedni czas, by skończyć.