„Zizou” w przeszłości wielokrotnie mówił, że absolutnie nie jest trenerem na lata. W związku z tym tak naprawdę w każdej chwili możemy spodziewać się decyzji z jego strony o wycofaniu się z piłki nożnej.
Na razie jednak wicemistrz świata z 2006 roku jest związany kontraktem z „Królewskimi” i wydaje się, że pozostanie on w stolicy Hiszpanii. Przy tym wszystkim nie może on uciec przed spekulacjami, a według części z nich przyszłym miejscem pracy Francuza będzie reprezentacja narodowa, w której to rozegrał jako piłkarz 108 spotkań.
Zidane, pytany o całą sprawę, nie wykluczył możliwości objęcia posady selekcjonera „Trójkolorowych”.
– Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Już kilka lat temu powiedziałem, że jeśli tylko zostanę szkoleniowcem, to dlaczego miałbym nie wrócić do reprezentacji Francji w takiej właśnie roli. Didier Deschamps wie o moich planach – oznajmił w nieco tajemniczy sposób.
– Moja przygoda z reprezentacją była wspaniała, aż do ostatniego meczu. Pojawiły się wzloty i upadki, ale wspominam to doskonale. Jeśli pewnego dnia nadejdzie czas kontynuacji tego, co zaczęło się przed laty, stanie się to w naturalny sposób – uzupełnił, dodając, że nie ma on żadnych planów, co do dalszej kariery i żyje z dnia na dzień.
48-latek w ubiegłym sezonie sięgnął z Realem Madryt po nieco już zapomniany na Estadio Santiago Bernabéu tytuł mistrzowski. Jak sam mówi, była to dla niego niezwykle trudna kampania ligowa, lecz zwieńczona w taki sposób, iż dzień triumfu uznaje za najlepszy w zawodowej karierze.
– Po zawieszeniu rozgrywek z powodu pandemii, wróciliśmy do gry, odrobiliśmy straty i wygraliśmy, a trzeba pamiętać, że nikt nie wiedział, czy zostaną one w ogóle wznowione. Dlatego to dla mnie najlepszy dzień. Prawie najlepszy dzień w moim życiu. Wygranie tej niezwykle skomplikowanej i bardzo trudnej ligi było najlepszym dniem w moim zawodowym życiu – wyjawił.
Kontrakt Francuza obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku.