Real i Atlético zostały ukarane za naruszenia przy transferach zawodników poniżej 18. roku życia. Wiele wskazuje na to, że nie oba kluby nie będą mogły rejestrować nowych piłkarzy na przestrzeni najbliższych dwóch okienek transferowych. Co prawda kluby odwołały się już w tej sprawie do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, ale całej sytuacji ciągle towarzyszy napięta atmosfera. Podgrzewa ją fakt, że jednymi z zawodników zamieszanych w całą sprawę, są synowie nowego trenera "Królewskich", Zinédine'a Zidane'a.
- To brzmi absurdalnie, bo moi synowie całe swoje życie spędzili w Madrycie. Najważniejszą rzeczą jest to, co wydarzy się teraz. Mam nadzieję, że cała sprawa zostanie załatwiona jak najszybciej i już w przyszłym tygodniu będziemy mogli się skupić tylko na futbolu - stwierdził.
- Tak naprawdę to wszystko nie ma sensu. Jestem spokojny, wiem, że to jest jakiś zwykły błąd, nic innego. Klub złożył apelację, tu nie chodzi przecież tylko o moich synów, ale całą rzeszę młodych zawodników ze swoimi rodzinami.
- Od kiedy jestem trenerem Realu, nie rozmawiałem jeszcze z władzami na temat ewentualnych wzmocnień. Podoba mi się skład, którym dysponuję.