Sensacji nie było. Lechia pokonała Górnika Łęczna

fot. Transfery.info
Jarosław Matoga
Źródło: Transfery.info

Lechia Gdańsk wygrała z Górnikiem Łęczna 3:0 i obroniła fotel lidera LOTTO Ekstraklasy.

Mecz zamykający 17. serię spotkań miał wyraźnego faworyta. Lechia to obok Jagiellonii Białystok najlepsza drużyna tegorocznych rozgrywek o mistrzostwo Polski. Dla podopiecznych Piotra Nowak mecz z Górnikiem był kolejnym testem sprawdzającym dojrzałość gdańszczan w walce o najwyższe cele. 

O takim komforcie i o rywalizacji w czubie tabeli piłkarze "Zielono-Czarnych" mogli tylko pomarzyć. Zespół Andrzeja Rybarskiego to "czerwona latarnia" LOTTO Ekstraklasy, która w ostatnich trzech spotkaniach straciła dziesięć bramek i strzeliła tylko dwa.

Od początku spotkania to Lechia prowadziła grę, ale to Górnicy mogli, a raczej powinni, objąć prowadzenie. Potwierdziło się, jednak to, co mogliśmy obserwować w wielu meczach Łęcznej - dochodzenie do sytuacji to jedno, a wykorzystywanie ich to drugie. Sam Bartłomiej Śpiączka w kilka minut mógł trzykrotnie pokonać Milinkovicia-Savicia. Dużo konkretniejsi byli za to zawodnicy "Biało-Zielonych". Rafał Wolski zaabsorbował trójkę obrońców gości i zagrał na prawą stronę do Kuświka. Napastnik Lechii niezbyt wyszukanym dryblingiem zwiódł Jareckiego i posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej do piłkarskiego "pustaka", a takiej sytuacji nie mógł zmarnować Marco Paixao i w 25. minucie było 1:0.

O ile Kuświk błysnął przy bramce Portugalczyka to fatalnie zachował się parę minut później, gdy fantastycznym otwierającym zagraniem popisał się Wolski. 29-latek w sytuacji "oko w oko" z Małecki uderzył obok słupka. Gol gdańszczan rozpętał falę dobrych akcji drużyny Piotra Nowaka. Równie często, co dokładności w wykończeniu, brakowało im jednak szczęścia. Dobrze interweniował też golkiper łęcznian, a obrona Górnika nie przebierała w środkach by powstrzymać ofensywę Lechii i w pierwszej części gry bramek już nie obejrzeliśmy.

Chociaż w pierwszej połowie gospodarze nie zdołali zdominować swojego rywala w równym stopniu jak w tej kolejce zrobił to Lech, Legia czy Wisła - mimo to gołym okiem było widać, która drużyna jest liderem, a która zamyka ligową stawkę. 

Jeśli ktoś po pierwszych trzech kwadransach gry narzekał na brak emocji to pierwsze sześć minut drugiej odsłony kilkukrotnie poderwały publiczność w Gdańsku. Najpierw to kibice gospodarzy zamarli, bo Górnik powinien wyrównać już w pierwszej akcji po zmianie stron. Podobną niefrasobliwością jak Śpiączka na początku meczu "popisał się" jednak Grzelczak, którego strzał w doskonałej sytuacji powędrował wysoko ponad poprzeczką. Później w polu karnym Małeckiego dwukrotnie padał Peszko, bliscy trafienia byli Wojtkowiak, Paixao i Maloca, lecz żaden z nich nie potrafił znaleźć drogi do siatki gości.

Gospodarze nie zachłysnęli się swoją przewagą i postanowili nieco oddać pole rywalom. Górnik nie potrafił tego wykorzystać, a co więcej sam prokurował zagrożenie pod własną bramką. I to właśnie po błędzie Dariusza Jareckiego Lechia podwyższyła swoje prowadzenie. Lewy obrońca gości wyprowadzając piłkę z własnego pola karnego stracił równowagę, zanotował stratę, z której skorzystał Paixao. Szybkie wycofanie futbolówki, precyzyjny strzał Wolskiego i na Energa Arenie gospodarze prowadzili 2:0. W 86. minucie gry "Biało-Zieloni" przybi;o stempel na swoim zwycięstwie. Tym razem paraliż w defensywie Łęcznej wykorzystał Lukas Haraslin, który przejął piłkę po pechowym rykoszecie od Jareckiego(!) i na raty pokonał golkipera przyjezdnych. 

Sprawiedliwe i zasłużone 3:0 dla Lechii. Sytuacja Górnika robi się bardzo zła. Oprócz punktów zespołowi Andrzeja Rybarskiego brakuje szczęścia i przede wszystkim skuteczności. Trudno przewidywać, ale spotkanie mogłoby zakończyć się zupełnie inaczej gdyby lepszą dyspozycją wykazali się napastnicy drużyny z Lubelszczyzny.

Lechia Gdańsk - Górnik Łęczna 3:0 (1:0)
Bramki: Paixao (25'), Wolski (69'), Haraslin (86')

Lechia: Milinkovic-Savic [3] - Stolarski [3] (59' Nunes)Janicki [3], Maloca [3] (81' Vitoria), Wojtkowiak [3] - Peszko [3], Chrapek [4], Krasić [3,5], Wolski [4] (71' Haraslin) - Kuświk [3,5], Marco Paixao [3,5] 

Górnik: Małecki [2,5] - Sasin [1,5], Szmatiuk [1,5], Komor [1,5], Jarecki [1] - Bonin [2,5] (80' Hernandez), Drewniak [2], Gerson [2,5], Tymiński [2] (72' Dzalamidze), Grzelczak [2,5] - Śpiączka [2] (85' Ubiparip)

Żółte kartki: Jarecki, Gerson

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski [4]
Widzów: 
11075


Plus meczu transfery: Rafał Wolski (Lechia Gdańsk)

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Jacek Magiera skontaktował się z byłym napastnikiem Legii Warszawa To drugi największy transfer do polskiego klubu w historii?! Za 1,6 miliona euro do I ligi OFICJALNIE: Puchar Polski w nowej telewizji Transfery - Relacja na żywo [03/05/2024] Forma tego piłkarza FC Barcelony „powstrzymuje” Roberta Lewandowskiego od letniego transferu Wojciech Kowalczyk do piłkarza Wisły Kraków. „Wiosna już się kończy, kretynie” Jarosław Niezgoda trafi do rewelacji Ekstraklasy?! Erik ten Hag z laurką dla... Jadona Sancho. „Udowodnił swoją wielką wartość dla Manchesteru United”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy