Będzie spisek, czy go nie będzie? - o co grają Niemcy i Amerykanie?

2014-06-26 02:37:32; Aktualizacja: 10 lat temu
Będzie spisek, czy go nie będzie? - o co grają Niemcy i Amerykanie? Fot. Transfery.info
Maciej Zaremba
Maciej Zaremba Źródło: Transfery.info

Wynik 0:0 w meczu Niemcy-Stany Zjednoczone na pewno przez wielu odebrany będzie bardzo negatywnie. Jednak czy ewentualne takie rozstrzygnięcie zasługuje na potępienie obu reprezentacji?

Czytając wiele komentarzy i zapowiedzi przed meczem Niemcy-Stany Zjednoczone mam wrażenie, że remis w tym spotkaniu paść nie może. A jeśli nawet padnie to będzie on kompromitujący dla obu reprezentacji, a zwłaszcza ich trenerów, którzy prywatnie są bardzo dobrymi znajomymi. Czy więc remis premiujący i zadowalający obie reprezentacje może być też dla nich hańbiący? 
 
"Będzie spisek, czy go nie będzie?" - oto jest pytanie, które frapuje wiele osób śledzących brazylijski Mundial. Jeśli wierzyć w zapowiedzi trenerów i piłkarzy obu reprezentacji to na pewno nie. Trudno jednak było spodziewać się, że któryś z nich mógłby potwierdzić teorie najbardziej podejrzliwych dziennikarzy i kibiców. Wszystko zweryfikuje boisko.
 
Załóżmy jednak scenariusz, że pada remis po bardzo nudnym i spokojnym spotkaniu. Co wtedy? Czy mamy prawo oburzać się i wyzywać Niemców i Amerykanów od oszustów i krętaczy? Na pewno nie. Czy będzie to spisek i ustawka? Nie, trzeba to ocenić w kategorii rozsądnego myślenia.
 
Mistzostwa Świata to długi i wyczerpujący turniej, dlatego czemu mamy zakładać, że Niemcy i Stany Zjednoczone będą walczyć do upadłego tylko po to, aby dać szanse na awans Ghańczykom lub Portugalczykom i udowodnić niedowiarkom, ze grają fair. Jestem przekonany, że remis w pełni satysfakcjonuje zarówno Joachima Löwa jak i Jürgena Klinsmanna. Niemcy chcą wygrać grupę, a Amerykanie już przed turniejem na pewno w ciemno wzięliby drugie miejsce. Remis gwarantuje obu ekipom nie tylko realizacje tych celów bez oglądania się na wynik spotkania Ghany z Portugalią. Podział punktów po "przechodzonym" meczu to też zmniejszenie poziomu zmęczenia przed 1/8 finału, uniknięcie kartek i zminimalizowanie prawdopodobieństwa kontuzji.
 
Rozumiem, że wielu kibicom jest szkoda Ghańczyków, którzy z Niemcami stworzyli dotychczasowo najlepsze widowisko na Mundialu. Nie zapominajmy jednak, że ci sami Ghańczycy kilka dni wcześniej we frajerski sposób przegrali z Amerykanami. Przegrali, mimo że w przekroju całego spotkania byli od piłkarzy Klinsmanna znacznie lepsi. 
 
W teorię spiskową przed meczem Niemcy-Stany Zjednoczone jednak nie wierzę. Zakładam, że remisu nie będzie, a Niemcy ograją Amerykanów, co da możliwość awansu Ghańczykom i  Portuglaczykom. Przewiduję zwycięstwo naszych zachodnich sąsiadów nie tylko ze względu na dużą dysproporcję umiejętności pomiędzy obiema reprezentacjami. Ostatni mecz USA grały z Portugalią w słynnym już Manaus, czyli w miejscu, gdzie klimat doskwiera piłkarzom najbardziej. O zabójczym już "efekcie Manaus" przekonały się cztery reprezentacje - Anglia, Włochy, Chorwacja i Kamerun. Wszystkie te ekipy po wizycie na Arena da Amazônia w kolejnym spotkaniu poległy.
 
Forma na Mundialu i wspomniany "efekt Manaus" wskazuje również Ghanę jako faworyta w meczu z Portugalią. Jeśli Afrykanów stać na powtórzenie gry z poprzednich spotkań to można spodziewać się, że pokonają Cristiano Ronaldo i spółkę. Wtedy, w przypadku zwycięstwa Niemców (lub oczywiście Amerykanów). będą liczyły się bramkami.
 
Możliwości w grupie G jest zatem mnóstwo. Istnieje nawet prawdopodobieństwo, że z turniejem pożegna się reprezentacja Niemiec, Amerykanie sensacyjnie wygrają grupę, a Portugalczycy w cudowany sposób odrobią bardzo dużą stratę bramkową. O ile brak awansu ekipy Löwa jest bardzo ciężki do wyobrażenia, to walka o drugie miejsce dające przepustkę do kolejnej rundy może być nieprawdopodobnie ciekawa. 
 
Emocje na finiszu tej grupy może zabić nam tylko bezbarwny remis w meczu Niemcy-Stany Zjednoczone. Jeśli jednak nawet do niego dojdzie to nie będzie w tym nic dziwnego. Każdy walczy o swoje.