Wzięliśmy pod uwagę zawodników urodzonych po 1 stycznia 1993 roku.
Jeremy Toljan (Niemcy, rocznik 1994)
Najlepszy prawy obrońca turnieju. To on kapitalnie podał do Maxa Meyera w finałowym spotkaniu z Brazylią. 22-latek jeszcze kilka lat temu był zawodnikiem Stuttgartu, ale w seniorskiej piłce jak na razie reprezentował tylko barwy Hoffenheim. W poprzednim sezonie rozegrał 18 spotkań w Bundeslidze.
Marquinhos (Brazylia, 1994)
Jeden z tych,
którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Zawodnik Paris-Saint
Germain był bardzo pewnym punktem brazylijskiej defensywy, która
jedyną bramkę z gry straciła dopiero w finale. Marquinhos nie
zawodził w defensywie, a do tego trafił do siatki w
półfinale z Hondurasem.
Rodrigo Caio (Brazylia, 1993)
Tworzył
duet stoperów z Marquinhosem. Nieco starszy, ale jak na razie mniej
znany europejskim kibicom. 23-latek, który całą
swoją dotychczasową karierę spędził w São Paulo, jakiś
czas temu był bliski przenosin do Atlético Madryt i Valencii.
Teraz znajduje się na celowniku m.in. Barcelony, Milanu i Sevilli.
Brazylijczyk może grać też w linii pomocy. Nie ma problemów z
wyprowadzaniem piłki, do tego jest niezły w powietrzu.
Zeca
(Brazylia, 1994)
Prawonożny lewy
obrońca. Jego ofensywne wejścia naprawdę mogły się podobać,
chociaż byłoby jeszcze lepiej, gdyby dorzucił jedną czy dwie
asysty. Zeca od paru lat reprezentuje barwy Santosu. Ostatnio mówiło
się o zainteresowaniu jego osobą Atlético, które proponowało za
niego 8 milionów euro i PSG. W grze może być też Real Madryt.
Lukas
Klostermann (Niemcy, 1996)
Nie
ograniczyliśmy się do 11, więc jeszcze jeden defensor. W
Rio Klostermann występował na lewej obronie, ale grać może
również w środku i na prawej stronie. Zaliczył asystę z Fidżi i bardzo
ważną bramkę w półfinale z Nigerią, gdy fajnie pokazał się w
polu karnym rywali. W zeszłym sezonie 20-latek był podstawowym
zawodnikiem RB Lipsk, z którym wywalczył awans do Bundesligi.
Érick Gutiérrez (Meksyk, 1995)
Wybijał
się ponad resztę drużyny, która kompletnie zawiodła. 21-letni środkowy pomocnik, występujący od
lat w rodzimej Pachuce, zanotował świetny mecz przeciwko Fidżi. Rywal marny, ale strzelić mu cztery gole to mimo wszystko duża
sztuka. Gutiérreza od kilku miesięcy bacznie monitorują
m.in. Manchester United i Porto.
Chang-Hoon Kwon (Korea
Południowa, 1994)
Środkowy pomocnik zakończył turniej
z dwoma golami i asystą przeciwko Fidżi oraz bramką z Meksykiem.
22-latek jest naprawdę niezły technicznie. Wystarczy zresztą
dodać, że zdobył już trzy bramki w siedmiu meczach dorosłej
reprezentacji. Na razie cały czas gra w koreańskim Suwon Bluewings.
Luan (Brazylia, 1993)
Motor
napędowy Brazylijczyków. Dynamiczny, inteligentny, kreatywny, ma
świetne czucie piłki. Nie ma się co dziwić, że już od dłuższego
czasu łączony jest Liverpoolem czy Barceloną. Na igrzyskach,
grając za najbardziej wysuniętym Gabrielem Jesusem, zanotował trzy
trafienia i tyle samo asyst.
Max Meyer (Niemcy, 1995)
Kapitan niemieckiej kadry nie zawiódł. Kluczowy gracz Schalke 04 w zasadzie w każdym spotkaniu był wyróżniającą się postacią swojej drużyny. W finale dał nadzieje na złoto, doprowadzając do remisu, ale ostatecznie to Brazylijczycy cieszyli się ze zwycięstwa. W sumie cztery trafienia i trzy asysty.
Julian Brandt (Niemcy, 1996)
20-letni gwiazdor Bayeru Leverkusen w Rio co prawda gola nie strzelił, ale był prawdziwym królem asyst. Z Meksykiem i Koreą zanotował „tylko” po jednej, ale worek rozwiązał się w spotkaniach z Fidżi i Portugalią, w których odpowiednio czterokrotnie i trzykrotnie otwierał drogę do bramki swoim kolegom.
Oghenekaro Etebo (Nigeria, 1995)
"Dziesiątka", skrzydłowy, napastnik - Etebo może grać na kilku pozycjach. Silny, a zarazem szybki. Ogromny potencjał. Najbardziej błysnął w pierwszym spotkaniu z Japonią, w którym czterokrotnie trafił do siatki. 20-latek z dobrej strony pokazał się już na zeszłorocznym Pucharze Narodów Afryki do lat 23, po którym przeniósł się do portugalskiego Feirense.
Umar Sadiq
(Nigeria, 1997)
W
Rio to bardziej on grał na szpicy w nigeryjskim zespole. Tak jak
Etebo - strzelił cztery gole. Różnica taka, że zrobił to w trzech
meczach, w tym wygranym spotkaniu o brąz z Hondurasem. W poprzednim
sezonie 19-latek zdobył pierwsze bramki w Serie A w barwach Romy.
Ciekawe jak mu pójdzie w tym sezonie.
Gonçalo
Paciência (Portugalia, 1994)
Portugalia nieźle prezentowała się w
grupie, ale w ćwierćfinale została zmieciona z powierzchni ziemi
przez Niemców. Trzy gole 22-latka właśnie w meczach grupowych
trzeba jednak docenić. Paciência od kilku sezonów reprezentuje
barwy Porto, ale jak na razie nie dostał poważnej szansy w
pierwszym zespole „Smoków”.
Serge Gnabry (Niemcy, 1995)
W poprzednich
rozgrywkach był wypożyczony z Arsenalu Londyn do West Bromwich
Albion, ale skrzydeł tam nie rozwinął. Wszystko wskazuje zresztą na to, że lada
moment zostanie wysłany na kolejne wypożyczenie, tym razem do ojczyzny. W Rio udowodnił, że przypadkiem w Londynie się nie
znalazł. Strzelił w sumie sześć goli, trafiając w spotkaniach z
Meksykiem, Koreą, Fidżi i Portugalią. Król strzelców całej
imprezy do spółki z doświadczonym Nilsem Petersenem.