Co łączy Kuwejt z Realem Madryt?

2012-05-15 15:37:18; Aktualizacja: 12 lat temu
Co łączy Kuwejt z Realem Madryt? Fot. Transfery.info
Bartłomiej Rakuzy
Bartłomiej Rakuzy Źródło: transfery.info

Piłkarze Realu wybierają się do Kuwejtu, aby rozegrać swój ostatni mecz w sezonie. Kwota, jaką "Królewscy" zainkasują za rozegranie tego spotkania może przyprawić o zawrót głowy. Czy Real łączy z Kuwejtem coś jeszcze?

Cała drużyna i sztab szkoleniowy Realu Madryt do Kuwejtu wylecą już dzisiaj, a mecz odbędzie się w środę o godz. 19.15 polskiego czasu. Rozegranie spotkania jest możliwe "dzięki" odpadnięciu mistrza Hiszpanii z walki o finał Ligi Mistrzów i zostało uzgodnione dopiero po tym fakcie. 

 
Nie było łatwo zaprosić Real do Kuwejtu. Oprócz astronomicznej kwoty jaką trzeba zapłacić za przylot najlepszych piłkarzy w La Liga, a jak podaje "Marca" wynosi ona 2.8 miliona euro, wszystkie kluby oraz instytucje zainteresowane taką "okazją" musiały zgłosić swoją ofertę i przystąpić do udziału w konkursie. Wygrała reprezentacja Kuwejtu, której propozycja zrobiła największe wrażenie na władzach "Królewskich", a dodatkowym atutem był fakt, iż fani Realu zamieszkujący ten kraj będą mieli pierwszą okazję do obejrzenia na żywo swoch ulubieńców. 
 
CHCIAŁ KUPIĆ REAL
 
Czy Real łączy z Kuwejtem coś jeszcze? Pod koniec 2006 roku klub mógł stać się w 95% własnością kuwejckiego szejka i następcy tronu, którego godność to Hassan Abdullah Al Mohammet Salifou Ali Baba XVIII. O fakcie doniosła telwizja Al-Jazeera Sport, której internetowy serwis zamieścił nawet treść listu przesłanego do Ramona Calderona. Następca tronu wyraził żal jaki towarzyszy mu przy oglądaniu gry Realu, wyraził swoją miłość do "Blancos" i zapewnił, że przywróci klubowi blask, a wszystkie prośby dotyczące finansów i nowych zawodników zostaną spełnione. 
 
Ostateczne władze madryckiego zespołu nie zdecydowały się na ten interes. Szacowana wartość przejęcia klubu została nieoficjalnie wyceniona na 45 miliardów euro i dla kuwejckiego szejka, którego majątek dał mu 102. pozycję na liście najbogatszych ludzi na świecie, bez wątpienia byłaby to kwota do zrealizowania. Całą sytuację najlepiej podsumował grający wtedy dla Realu Madryt Roberto Carlos:
 
- Miałem przenieść się do Arabii, a tu Arabia przenosi się do nas - żartował Brazylijczyk, który ostatecznie zdecydował się na grę w Fenerbahce Stambuł. 
 
NIEBEZPIECZNA WSPÓŁPRACA
 
Kontakty Kuwejtu z Madrytem już procentują. Ekipa Jose Mourinho nie doleciała jeszcze do celu, a już dotarła do nas informacja o oficjalnej współpracy grupy telekomunikacyjnej Viva Kuwait, a Realem Madryt. Nie ma wątpliwości, że "Królewscy" już dawno rozpoczęli akcję podbijania świata, a sparingi w Kuwejcie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich czy Stanach Zjednoczonych są tylko potwierdzeniem, że idzie im bardzo dobrze. 
 
Oby tylko ta współpraca nie szła, aż za dobrze, bo podejrzewam, że żaden kibic Realu Madryt nie zniósłby tego, że jego klub podzielił los Manchesteru City czy Malagi, a przejęcie klubu przez nieważne jakiego szejka, ale szejka, automatycznie sprawiłoby, że "Blancos" znaleźliby się w jednym worze z wyżej wymienionymi zespołami. A taki scenariusz może zrealizować się w każdej chwili, nawet szybciej niż Jose Mourinho i spółka zdążą wrócić z podróży.
Więcej na ten temat: Hiszpania Real Madryt CF Kuwejt LaLiga