Czynna emerytura po polsku
2013-01-23 11:35:58; Aktualizacja: 11 lat temuJakiś czas temu przedstawiliśmy drużynę znakomitych oldbojów skompletowaną z zawodników z całego świata. Dzisiaj zapraszamy Was, drodzy czytelnicy, do zapoznania się z podobną zaawansowaną wiekowo grupą z Ekstraklasy.
Poziom polskiego futbolu jaki jest, każdy widzi. Odeszła już, co prawda, do historii era kartoflisk skutych lodem (na tę chwilę tylko w przypadku ekstraklasowych drużyn), jednak rozwijająca się infrastruktura to zdecydowanie za mało. Liga się wyrównuje, każdy może wygrać z każdym, ale mamy tu, niestety, do czynienia z równaniem w dół. W fazie grupowej Ligi Mistrzów, ostatni mecz, notabene przegrany, polski zespół rozegrał… 4 grudnia 1996 roku. Od tego czasu nieustannie dobijamy się do wrót raju, wciąż z tym samym skutkiem. Levadia Tallin, Sparta Praga, czy szwedzki Helsingborgs IF odprawiały nas z kwitkiem. Niby w rankingu UEFA „pełzniemy” w górę, ale nie zmienia to w żadnym stopniu pewnego smutnego faktu. Jakikolwiek mistrz Polski, choćby zdominował ligę, ma nikłe szanse na grę w tych elitarnych rozgrywkach. Nasz rodzimy pół-profesjonalizm piłkarski stanowi skuteczną zaporę. Potrzebna jest reforma, ale nie ligi (bo większa ilość zespołów lub spotkań nic tu nie da), tylko sposobu zarządzania klubami. Słabsze (na papierze) zespoły, z niżej notowanych lig potrafią zakwalifikować się do Champions League. Oczywiście, w dużej mierze są to pojedyncze wyskoki, nic nie wnoszące do ichniejszych rozgrywek (paradoksalnie nawet obniżające atrakcyjność, poprzez dominację jakiegoś krezusa, który liznął trochę wielkiej Europy). Śmiem twierdzić, że dla naszego piłkarskiego światka, awans do Ligi Mistrzów byłby bodźcem pozytywnym. Na tym etapie rozwojowym (stadiony, młodzież, cywilizowane warunki kibicowania) sukces sportowy jednego zespołu może wywołać efekt domina. Uatrakcyjni to naszą ligę. Lepsi piłkarze, majętni sponsorzy, a przede wszystkim uciecha kibiców, mogących przyjść na mecz z jakimś wielkim, klasowym zespołem. Poza tym, piłkarskie salony powinny wnieść trochę ogłady i świeżości do tego skorumpowanego buszu. Prawdą jest, że życie potrafi „deptać wyobraźnię”, ale trzeba próbować. Ku pocieszeniu podobnych mi sceptyków, wedle rachunku prawdopodobieństwa, że za którymś razem się uda, będziemy mieli polską drużynę w Lidze Mistrzów. A kiedy, to się okaże…