Dookoła Euro: Mężczyźni na mecz, a co z kobietami?
2012-06-07 21:46:14; Aktualizacja: 12 lat temu Fot. Transfery.info
Już za chwilę rozpocznie się wielkie piłkarskie święto. Większość mężczyzn zasiądzie na trybunach stadionów lub przed telewizorami i będą oglądać mecz. Co wtedy będą robić Polki?
Redakcja Transfery.info postanowiła zapytać przedstawicielki płci pięknej o to, jak spędzą Euro.
Wrocław
- Co będę wtedy robić? Pewnie siądę z chłopakiem i jego kolegami i będziemy oglądać mecz razem. Przynajmniej wtedy, kiedy nasi będą grać – mówi Alicja, 24-letnia studentka historii.
- Tak właśnie ostatnio myślałam nad tym, chyba zrobimy z koleżankami jakiś babski wypad, bo żadna z nas nie interesuje się piłką. Nasi mężowie pójdą na mecz, my pewnie pójdziemy na zakupy albo coś takiego – uważa pani Iwona, agentka nieruchomości. – Choć ciężko mi uwierzyć, że żadna z nas nie będzie ciekawa, jak poradzili sobie nasi chłopcy – dodaje.
- Idę na mecz, zdecydowanie. Z tatą, bratem i wujkiem. Na wszystkie grupowe we Wrocławiu. Nie wyobrażam sobie, żeby mnie tam nie było. Nie chodzi o futbol, ale to w końcu Euro, prawda? – odpowiada 18-letnia Kaja, licealistka.
Poznań
- Jeszcze nie wiem, ale możliwe, że pójdę z koleżanką na maraton fitness. Lepsze to niż siedzieć przed telewizorem, oglądać mecz i opychać się chipsami – mówi Ilona, 32-letnia lektorka j. angielskiego.
- Co będę robić na Euro? Na pewno będę w pracy. Jestem kelnerką, dla mnie to duża szansa na napiwki. Dlatego mecze pewnie katem oka obejrzę, w końcu u nas w barze wszyscy będą siedzieć i oglądać. Ale sama na mecze się nie wybieram – wyjaśnia Basia, kelnerka.
- Nie, proszę pana, to nie powiem jeszcze, bo nie wiem. Ale pewnie z mężem obejrzymy. Może wnuki przyjadą, córka z zięciem, popatrzymy, jak nasi grają – mówi pani Celina, emerytka.
Warszawa
- Jutro wyjeżdżam z miasta, dawno to zaplanowałam. Cisza, spokój, woda, las. Zero piłki – tłumaczy Aneta, pracowniczka banku.
- Chyba pójdę na zakupy, podobno mają być promocje w trakcie spotkań. Ale jak Polacy będą grać, to pewnie zobaczę. Rzadko w końcu dzieje się coś tak ważnego – twierdzi Paula, studentka.
- Euro spędzę za granicą. Akurat wypada mi ważna delegacja. Ale wybieramy się z mężem na finał do Kijowa, więc coś tam zobaczę. Tylko futbol mnie średnio interesuje, ale wiem, że dla wszystkich to ważne wydarzenie. Mój mąż o niczym innym nie mówi – opowiada pani Krystyna, adwokat.
Gdańsk
- Będę bacznie śledzić wszystko. Nie rozumiem kobiet, które się złoszczą i mówią, że nie cierpią piłki. To nie prawda, że to gra dla facetów. Wiele kobiet interesuje się futbolem i lubi oglądać mecze, ale o tym nie mówi. Dla mnie to też wielkie święto, tak samo jak dla mężczyzn – cieszy się Gosia, ekspedientka w sklepie warzywnym.
- Nie lubię piłki, ale teraz zrobię wyjątek. To wielkie wydarzenie, to się czuje. Śmieszne, bo u nas w zakładzie wszystkie kobiety mówią o turnieju. A mamy klientki nie tylko z Gdańska – mówi pani Elżbieta, kosmetyczka.
- Na Euro wracam do domu, do Wrocławia, więc nie uniknę tematu. Pewnie obejrzę mecz, może dwa, bo wszyscy będą oglądać, jednak nie napalam się jak wielu facetów – tłumaczy Ania, studentka germanistyki.
Jak widać zdania pań są podzielone. Oczywiście sporo z nich przyłączy się do kibicowania, ale największy problem mają te, które za futbolem nie przepadają. Co z nimi? Możliwości jest całkiem sporo, ponieważ w każdym z miast kawiarnie, kluby fitness czy nawet sklepy przygotowują dla swoich klientek coś specjalnego, np. promocję czy specjalne „godziny bez futbolu”, gdzie w kawiarniach i innych lokalach telewizory nie będą pokazywać turnieju. – Nie chodzi o to, że kobiety nie lubią sportu. Chodzi o to, że mężczyźni decydują o oglądaniu meczu czy pójściu na stadion bez konsultacji z kobietami. Te nie mają co robić, bo jak w domu jest jeden telewizor, to pojawia się problem. W każdym wypadku panie są spychane na dalszy plan. W ofertach tego typu miejsc jak aerobic, siłownie czy fitness chodzi o to, żeby pokazać, że w czasie turnieju kobiety nie stoją na straconej pozycji. Ale tak naprawdę wszystko jest kwestią porozmawiania i dogadania się z partnerem – uważa Suvi Parkaniemi, socjolożka z uniwersytetu w Helsinkach, która od kilku lat bada zachowanie kobiet i mężczyzn w momentach ważnych imprez sportowych.
Najważniejsze jest jednak to, że w czasie EURO 2012 panie też mają możliwość spędzenia wolnego czasu w atrakcyjny sposób. Choć zawsze mogą się oczywiście przyłączyć do panów i wspólnie kibicować biało – czerwonym. Pierwsza okazja już jutro!
ADAM FLAMMA