Finaliści Euro 2012: Chorwacja

2012-05-17 08:43:01; Aktualizacja: 12 lat temu
Finaliści Euro 2012: Chorwacja Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Fortuna kołem się toczy. Coś o tym wie trener i zawodnicy „czarnego konia” zbliżających się wielkimi krokami mistrzostw Europy.

Jaką grę tym razem zaprezentują Chorwaci – widowiskową oraz skuteczną jak na Euro w Austrii i Szwajcarii czy też nieefektywną jak na Mundialu w RPA?

 
Podopieczni Slavena Bilicia trafili do grupy ze zwycięzcami dwóch ostatnich mundiali, Hiszpanami i Włochami, oraz Irlandią uznawaną za outsidera całego czempionatu. Podczas eliminacji Chorwaci zaskoczyli... zdobyciem tylko jednego punktu w starciach z Grecją. Innymi rywalami były: Malta, Gruzja, Łotwa i Izrael. Zespół z Bałkanów zdobył 22 punkty w 10 spotkaniach, dorzucając do wspomnianych wyników 7 zwycięstw i porażkę z Gruzinami. Po zajęciu drugiego miejsca w grupie, zmierzyli się w barażach z Turkami i nadspodziewanie łatwo odprawili z kwitkiem reprezentację prowadzoną wtedy przez Guusa Hidinka.
 
TAKTYKA
 
 
Chorwacka piłka jest niezwykle ofensywna, żywa, można powiedzieć, że jest to wesoła gra. Jednak nie jest to radosny futbol, oparty na przypadkowych zagraniach, lecz zawodnicy kierowani przez Bilicia doskonale wiedzą, co mają grać, a w efekcie „Vatreni”, jak zwana jest reprezentacja Chorwacji, to machina gotowa, by rozjechać wszystkich, którzy staną jej na drodze. „Chorwaci” grają w ustawieniu 4-4-2, a ze względu na styl gry w środku pola brakuje defensywnego pomocnika, odpowiedzialnego za odbiór. Bilić często wykorzystuje duet kreatywnych rozgrywających, których nie brakuje w jego kadrze. Wielkie znaczenie będzie miało doświadczenie i zgranie, którego drużyna nabrała w ostatnich latach. Ciągła praca selekcjonera jest podkreślana przez wielu ekspertów i byłych piłkarzy, w tym m.in. Davora Sukera, brązowego medalistę mistrzostw świata z 1998 roku, a jego ręka widoczna jest praktycznie w każdym zagraniu piłkarzy przez niego prowadzonych.
 
WYKONAWCY
 
 
10 maja Slaven Bilić podał szeroki skład na Euro. W gronie powołanych znalazło się 27 zawodników, więc przed wyjazdem na turniej odpadnie jeszcze czterech – po jednym z każdej pozycji.
 
Wśród bramkarzy pewniakiem jest Stipe Pletikosa. Eksgolkiper Spartaka Moskwa, był wypożyczony do Tottenhamu, lecz od nowego sezonu będzie strzegł bramki drużyny z Rostowa nad Donem. Rozegrał już 90 meczy w barwach narodowych i ten licznik będzie jeszcze bił. 33-latek zadebiutował w kadrze w 1999 roku, przeciwko Meksykowi. Póki co to on będzie dzierżył bluzę z numerem jeden, lecz na jego pozycję zęby ostrzą sobie: Danijel Subašić z AS Monaco, Ivan Kelava z Dynama Zagrzeb oraz Goran Blažević z Hajduka Split. Bez wątpienia najbardziej perspektywicznym graczem w tym gronie jest Kelava, mający 24 lata. Póki co musi on nabrać doświadczenia na arenie międzynarodowej. 21 spotkań w europejskich pucharach oraz 4 w dorosłej reprezentacji nie wystarczą do gry na najwyższym poziomie.
 
Wśród obrońców wybranych przez Bilicia warto wyróżnić Dejana Lovrena. Stoper Olympique Lyon jest niezwykle utalentowany i kto wie, czy na Mistrzostwach nie napsuje krwi znakomitym napastnikom rodem z Hiszpanii czy Włoch. Sam Lovren przedłużył niedawno kontrakt z Lyonem i do 2016 roku będzie występował na Stade Gerland. Istotnymi elementami linii obrony Chorwatów będą bez wątpienia: Darijo Srna, Josip Šimunić, Vedran Corluka oraz Ivan Strinić, choć w tej formacji może występować również Danijel Pranjić. Uniwersalnym piłkarzem jest również wspomniany już Srna. Gracz Szachtara Donieck dzieli i rządzi na prawej flance, doskonale współpracując z Corluką czy też skrzydłowym ustawionym przed nim. Podobną funkcję pełni gracz Bayernu Monachium, choć Pranjić w razie potrzeby może także wystąpić w środku pola. Grono powołanych uzupełniają: Gordon Schildenfeld, Domagoj Vida, Šime Vrsaljko oraz Jurica Buljat. Warto zauważyć, że wśród reprezentantów Chorwacji również pojawiają się reprezentanci silnych klubów, takich jak Tottenham czy wspomniany wcześniej francuski Lyon. Nie sposób nie docenić doświadczonego Simunicia, który na chwilę obecną reprezentuje barwy ojczystego Dynama Zagrzeb.
 
W linii pomocy istnieje ogromny kłopot. Na szczęście dla Bilicia jest to problem bogactwa. Modrić, Kranjčar czy Rakitić to nazwiska znane na całym kontynencie. Bez najmniejszych wątpliwości można powiedzieć, że liderem i największą gwiazdą zespołu jest rozgrywający Tottenhamu. Nie bez kozery mówi się, że sam sir Alex Ferguson chce, i to już od jakiegoś czasu, zapolować na filigranowego Chorwata. Ostatnią ofertą menedżera „Czerwonych Diabłów” miało być 35 milionów oraz Dimitar Berbatow z Jonnym Evansem na dokładkę. Od takiej oferty może się zawrócić w głowie, jednak na razie perspektywa bycia drugim Paulem Scholsem nie skusiła Modricia do transferu na Old Trafford. Dobrym znajomym polskiego trio z Dortmundu jest skrzydłowy tej ekipy – Ivan Perisić. Ten sezon nie był dla niego równie udany, co poprzedni, gdy zdobył koronę króla strzelców ligi belgijskiej, miał jednak wymierny wkład w obronę mistrzowskiego tytułu. Chorwaci łączą wielkie nadzieje z środkowym pomocnikiem Sevilli – Ivanem Rakiticiem. Playmaker rodem ze szwajcarskiego Möhlin, razem z Modriciem stanowi o sile środka pola drużyny „Vatreni”. Alternatywą dla nich mogą być Niko Kranjčar czy też Ognjen Vukojević. Zarówno gracz Tottenhamu, jak i Dynama Kijów to pomocnicy gotowi do walki od pierwszej do ostatniej minuty, nie oddający nawet centymetra boiska. Mimo to jeden i drugi to piłkarze o dużych możliwościach w ofensywie. Na tą część przygotowań do Euro powołani są również: Tomislav Dujmović z Sarragossy pełniący istotną rolę w układance selekcjonera, Ivo Iličević z HSV Hamburg oraz Milan Badelj ze stołecznego Dynama.
 
Jeżeli ktokolwiek sądził, że wybór napastników będzie prostszy to jest w błędzie. Chorwacja ma znakomitych snajperów, których walory są znane od Liverpoolu, gdzie w barwach Evertonu występuje Nikica Jelavić, po Dniepropietrowsk, w którym na co dzień gra Nikola Kalinić. Istotnym wzmocnieniem w porównaniu do turnieju sprzed czterech lat będzie naturalizowany Brazylijczyk: Eduardo da Silva. Ówczesny piłkarz Arsenalu doznał poważnego złamania nogi i w efekcie stracił nie tylko czempionat rozgrywany na boiskach Austrii i Szwajcarii, ale również cały następny sezon. Tym razem Eduardo jest gotowy do walki i może być groźny dla każdej obrony.
 
Ważnym ogniwem w układance Bilicia jest Ivica Olić, jednak po kontuzji ma problem z regularną grą w barwach „Bawarczyków”, gdzie ma nielichą konkurencję w postaci Mario Gomeza – drugiej armaty Bundesligi. Z tego powodu Olić opuszcza Allianz Arena i w przyszłym roku będzie reprezentował klub z Wolfsburga, gdzie występuje inny łowca bramek – Mario Mandžukić. Nieprzeciętne predyspozycje posiadają również wspomniani wyżej Kalinić i Jelavić. Zaskoczeniem jest brak w kadrze Ivana Klasnicia i Mladena Petricia. Obydwaj to piłkarze zahartowani w bojach, mogący wesprzeć kolegów swoim doświadczeniem. Mimo to żaden z nich nie zyskał uznania w oczach selekcjonera i najbliższe Euro obejrzą w telewizji.
 
TRENER
 
 
Slaven Bilić to wielka nadzieja całego trenerskiego świata. 44-latek był najmłodszym trenerem na poprzednim Euro, również na tym czempionacie będzie zaliczanych do grona mniej doświadczonych szkoleniowców. Selekcjoner „Vatreni” to osoba nietuzinkowa i niesztampowa. Jako piłkarz reprezentował barwy: Hajduka Split, Karlsruher, West Hamu oraz Evertonu. Rozegrał 44 spotkania w reprezentacji Chorwacji, zdobywając 3 bramki. Największym sukcesem eksobrońcy jest bez wątpienia brązowy medal Mistrzostw Świata z 1998 roku.
 
Pracę trenerską rozpoczął 8 lat temu, obejmując stery drużyny narodowej do lat 21. Bilić został selekcjonerem reprezentacji seniorskiej w 2006 roku, zastępując Zlatko Kranjcara po nieudanych Mistrzostwach Świata rozgrywanych w Niemczech. Jego wybór na to stanowisko był zaskoczeniem, jednak Bilić świetnie sprawdza się w swojej roli. Będąc osobą nietuzinkową, jest wyznacznikiem wielu trendów, a zarazem udowadnia, że trener nie musi być poważnym człowiekiem, żyjącym wyłącznie piłką. Oryginalny styl życia, którego symbolem jest zespół rockowy „Rawbau”, w którym Bilić jest gitarzystą, nie wpływa negatywnie na wyniki osiągane przez jego podopiecznych.
 
Jest uwielbiany przez kibiców i piłkarzy za ogromny wkład w każdy mecz – Bilić sprawia wrażenie, jakby on sam biegał po murawie, a nie piłkarze. Selekcjoner cieszy się silną pozycją w chorwackiej piłce, a jest zarazem ulubieńcem mediów, często będąc osobą bezkompromisową, niebojącą się głośno i dobitnie wyrazić swoje zdanie, często w sposób niekonwencjonalny. Efekty jego pracy widoczne są gołym okiem, a wielu ekspertów zwraca uwagę, że Bilić zbudował swoich piłkarzy mentalnie – Chorwaci grają pięknie i skutecznie, sprawiając wrażenie ludzi cieszących się grą.
 
PROGNOZA
 
Chorwacja to wielka niewiadoma tego turnieju. Z jednej strony przegrała dwumecz z Grekami podczas eliminacji do Mistrzostw, a Grecy nie są uważani za potentatów Starego Kontynentu. Podobnie jak Gruzini, którzy również potrafili odprawić podopiecznych Bilicia z kwitkiem. Z drugiej strony, „Vatreni” mają na rozkładzie Turków, a także remis z Francuzami. Grają piłkę efektowną i skuteczną, ale czy to wystarczy na awans z wymagającej grupy? Bądź, co bądź Hiszpanie to Mistrzostwie Europy i Świata, Włosi wychodzą z kryzysu, a na pewno już dawno odbili się od dna, jakim był występ na ostatnim Mudnialu. Irlandia jest zawsze groźna, co udowodniła walcząc w poprzednich barażach z Francuzami, gdy awans przedstawicielom Zielonej Wyspy odebrało jedynie słynne zagranie ręką Henry’ego.
 
W wypadku awansu „Vatreni” trafią na kogoś z czwórki: Anglia, Francja, Szwecja, Ukraina, a najpoważniejszymi kandydatami do gry w ćwierćfinale wydają się być „Lwy Albionu” oraz „Trójkolorowi”. Podopieczni Roya Hogdsona z pewnością nie zapomnieli bolesnej lekcji pokory, którą zafundowali im Chorwaci w eliminacjach do Euro 2008. Również w starciu z drużyną kierowaną przez Laurant Blanca, piłkarze z Bałkanów nie stoją na straconej pozycji. W wypadku awansu do półfinału nie należy oczekiwać łatwego rywala, bez wątpienia będzie to absolutnie topowa drużyna. Mimo to „Vatreni” mogą pokusić się o niespodziankę i bez wątpienia może być to „czarny koń” tegorocznych Mistrzostw Europy.
 
Jakub Chrząstek
Więcej na ten temat: Chorwacja Euro 2012 Finaliści Euro 2012