KTO MISTRZEM?: Waleczny Lenczyk, ostrożny Fornalik, pędzący Rumak, zrozpaczony Skorża

2012-05-04 14:08:22; Aktualizacja: 12 lat temu
KTO MISTRZEM?: Waleczny Lenczyk, ostrożny Fornalik, pędzący Rumak, zrozpaczony Skorża Fot. Transfery.info
Paweł Machitko
Paweł Machitko Źródło: Transfery.info

W niedzielę ostatnia kolejka Ekstraklasy. Chyba jeszcze nigdy na finiszu o tytuł nie biło się aż tyle klubów, a czwarty zespół w tabeli od lidera dzieliły zaledwie trzy punkty.

Najpoważniejszym pretendentem jest oczywiście Śląsk Wrocław, który po popisie Mili i Kaźmierczaka (co za bramka po rozegraniu z rzutu wolnego!) pewnie pokonał w czwartek Jagiellonię Białystok. W ostatnim meczu rywalem „Wojskowych” będą ich przyjaciele z Krakowa – Wisła. Kibice wciąż aktualnego mistrza Polski domagają się przegranej, jednak kapitan Cezary Wilk zapowiedział, że nie ma mowy o jakimkolwiek odpuszczaniu. Ciężkiego boju spodziewa się również trener wrocławian, Orest Lenczyk. - Na trybunach to będzie mecz przyjaźni, ale na boisku to będzie Waterloo - stwierdził na konferencji prasowej.

Szanse na mistrza? 55%.
 
Ruch Chorzów również wywiązał się ze swojego zadania w przedostatniej kolejce, pewnie pokonując spadkowicza (?) Cracovię Kraków. W ostatniej kolejce jednak śląski klub nie będzie miał łatwo – rywalem Lechia Gdańsk, która poczuła krew faworytów, wygrywając, a tym samym raczej zaprzepaszczając jej szanse na mistrza, z Legią Warszawa. - Teraz wszystko zależy od nas, jak wygramy z Lechią, to jesteśmy wicemistrzami Polski – mówi Waldemar Fornalik, szkoleniowiec Ruchu.  A trzeba pamiętać, że w tym sezonie w Chorzowie wygrały jedynie dwie drużyny z Warszawy oraz Śląsk Wrocław. 
Szanse na mistrza? 30%.
 
Gdyby o tytule decydowała forma w ostatnich tygodniach, to można by sobie odpuścić rozgrywanie finałowej kolejki. Od przejęcia Lecha przez Mariusza Rumaka, zespół ten systematycznie wygrywa kolejne spotkania, wyłączając dwumecz PP z Wisłą, i pnie się w ligowej tabeli. W ostatniej kolejce rywalem „Kolejorza” będzie Widzew Łódź, który w Kielcach złudzeń pozbawił Koronę. Czy teraz postąpi podobnie na własnym stadionie z Lechem? - Dopiero po ostatnim gwizdku dowiedziałem się, że jesteśmy na trzecim miejscu. Mamy realną szansę na medal, a to byłby duży sukces. Kwestia mistrzowskiego tytułu nie do końca zależy od nas – świadomie wypowiedział się Rumak po meczu z Podbeskidziem, wygranym „rzutem na taśmę”.
Szanse na mistrza? 10%.
 
Legia Warszawa jest bezsprzecznie największym przegranym sezonu. Bojaźliwe zachowania Macieja Skorży w rundzie rewanżowej dały najgorszy dla stołecznego klubu efekt i czwarte miejsce przed ostatnią kolejką. Na tytuł szanse są już, wydaje się, że tylko li i wyłącznie na papierze. - Przegraliśmy dziś najważniejszy mecz w sezonie. To dla nas katastrofa! Teoretycznie mamy jeszcze iluzoryczne szanse - nadzieja się tli – stwierdził przygnębiony Skorża po meczu z Lechią, której trener Paweł Janas, niegdyś nauczyciel Skorży, dał swojemu wychowankowi najsurowszą lekcje.
Szanse na mistrza? 5%.
 
KOMENTARZ: Ekstraklasa jest chyba najbardziej nielogiczną ligą świata, wszędzie „pomimo”. Legia przegrywa wygrany sezon, pomimo najsilniejszego pierwszego składu, nie wspominając o ławce rezerwowych (między innymi źle eksploatowani Novo i Blanco). Śląsk, pomimo fatalnej dyspozycji finansowej i sportowej na wiosnę, budzi się w najważniejszym momencie, a Lenczyk dostaje szanse na rehabilitację za przegrane na finiszu mistrzostwo z Bełchatowem. Ruch, pomimo przeciętnej, zdaje się, kadry, jest najrówniejszym klubem w lidze (wielki sukces Fornalika!). Lech, pomimo degrengolady czasów Bakero i ogromnej straty punktowej, potrafi włączyć się do walki o majstra, stawiając na polskich wychowanków.