Łowcy promocji u spadkowiczów - Anglia

Już od dawna na znacznie lepszy klub zasługuje gwiazdor QPR, Adel Taarabt. Marokańczyka latem chciał między innymi AC Milan, a wcześniej także Real Madryt czy Manchester United. Znając jego ambicję, nie widzimy szans, by na Loftus Road pozostał w celu gry w Championship. Jego umiejętności w każdym razie predysponują go do gry na najwyższym poziomie.

 

Wszystko wskazuje też na to, że lekiem na bolączki Tottenhamu w pierwszej linii będzie wyceniany na 8 milionów funtów Loic Remy. Francuz jeszcze za czasu gry w Marsylii był marzeniem "Kogutów", jednak teraz może się okazać, że cierpliwość popłaca. Bo o ile zimą trzeba było dać Francuzom około 15 milionów, teraz spadkowiczowi z Premier League trochę ponad połowę tamtej ceny. A i interes pewniejszy, bo Remy wyraźnie nadaje się do gry w Anglii, czego pół roku temu nie można było powiedzieć ze stuprocentową pewnością.

 

Pożądane towary goszczą też na półkach w Wigan i Reading. "Atleci" wypromowali bowiem skrzydłowego Calluma McManamana, wybranego graczem meczu finałowego FA Cup, a także Jamesa McCarthyego. Pierwszy najprawdopodobniej zasili Liverpool, gdzie rozpływa się nad nim w zachwytach Brendan Rodgers, drugi - być może nawet Chelsea bądź Arsenal. Obaj samymi liczbami może nie imponują (McManaman - 6 goli i 3 asysty w 30 meczach tego sezonu, McCarthy - 3 trafienia i 2 otwierające podania w 41 grach), jednak jeśli spojrzeć już na inne boiskowe statystyki, a przede wszystkim obejrzeć kilka spotkań Wigan - wszystko jest jasne. McManaman to przede wszystkim świetny drybler, robiący różnicę na prawej stronie boiska, McCarthy to uniwersalny rozgrywający, któremu zdarzyło się nawet zagrać w tym sezonie na stoperze (0:1 z Arsenalem), za co zebrał bardzo dobre recenzje.

 

Jeżeli zaś weźmiemy pod uwagę Reading, to w ostatnich tygodniach o świetną reklamę swojej gry zadbał Hal-Robson Kanu. Jego popisem był pojedynek z Fulham, gdzie dwukrotnie pokonał Marka Schwarzera. To jednak nie on, a przede wszystkim Sean Morrison będzie pewnie w najbliższych tygodniach obiektem starań zespołów z Premier League. Silny, świetny w powietrzu stoper wykorzystywał każdą niedyspozycję w zespole i gdy tylko dostawał szansę gry, spisywał się znakomicie. Może i jeszcze nie jest to zawodnik na Manchester United czy Chelsea, ale w zespole walczącym o górną połówkę tabeli mógłby być sporym wzmocnieniem.

 

Uznaną marką na angielskich boiskach jest Shaun Maloney, najlepszy zawodnik Wigan w przekroju całego sezonu. Pomimo trzydziestki na karku i na jego obecność w zespole powinni znaleźć się chętni - Szkot świetnie bije rzuty wolne, dysponuje dobrym dryblingiem i szybkością, był zresztą kiedyś wybrany piłkarzem roku w Szkocji. 

 

Nie można też zapominać o bramkarzach. Ci z zespołów dołu tabeli mają na przestrzeni całego sezonu najwięcej okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. I tak, z Queens Parku można pozyskać Roba Greena czy Julio Cesara, w Wigan do wyjęcia są Ali Al-Habsi i ostatnio broniący regularnie Joel Robles (bodaj najsłabszy wśród wymienionych, który prawdopodobnie akurat w zespole spadkowicza pozostanie), natomiast w Reading oferuje swoje usługi 23-letni Alex McCarthy, człowiek, który zatrzymał Liverpool (za spotkanie z 13. kwietnia otrzymał we wszystkich angielskich mediach najwyższą notę na boisku).

 

Inni zawodnicy warci uwagi:

 

Stephane M'Bia (obrońca, QPR)

Esteban Granero (pomicnik, QPR)

Christopher Samba (obrońca, QPR)

Samba Diakite (pomocnik, QPR)

Pavel Pogrebnyak (napastnik, Reading)

Adrian Mariappa (obrońca, Reading)

Alex Pearce (obrońca, Reading)

Adam Le Fondre (napastnik, Reading)

Piscu (obrońca, Wigan)

Arouna Kone (napastnik, Wigan)

Jean Beausejour (pomocnik, Wigan)

Franco Di Santo (napastnik, Wigan)

Jordi Gomez (pomocnik, Wigan)