Mariusz Piekarski dla Transfery.info: "Grosik" marzy o Stambule, ale na negocjacje przyjdzie jeszcze czas

2013-07-30 14:07:49; Aktualizacja: 11 lat temu
Mariusz Piekarski dla Transfery.info: "Grosik" marzy o Stambule, ale na negocjacje przyjdzie jeszcze czas Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Wczoraj z tureckim Sivassporem pożegnał się czołowy snajper, Michael Eneramo, wcześniej do Galatasaray odszedł podstawowy rozgrywający, Erman Kilic. Skoro tak, pora by Kamil Grosicki wykorzystał status największej gwiazdy zespołu.

Sivasspor nie może - i nie powinien - być szczytem marzeń "Grosika". W związku z tym porozmawialiśmy z menedżerem zawodnika, Mariuszem Piekarskim, by dowiedzieć się, jak rysuje się przyszłość skrzydłowego w czerwono-białych barwach zespołu prowadzonego przez Roberto Carlosa.
 
Z Sivassporem pożegnali się tego lata Michael Eneramo, Erman Kilic czy Ricardo Pedriel, co oznacza, że siła rażenia została znacznie osłabiona. Czy to dobrze, czy źle dla Kamila Grosickiego, że teraz w dużej mierze na jego barkach spoczywać będzie ciężar gry w ataku?
 
To nie powinno mieć na niego wpływu, najważniejsze jest to, by dbał o swoją dyspozycję, by znalazł optymalną formę, a dopiero później patrzył na to, z kim ma grać. Z tej trójki chyba najbardziej szkoda odejścia Ermana, który dyrygował całym zespołem, był taką prawdziwą "dziesiątką". Sam jestem bardzo ciekaw kto i jak go zastąpi.
 
A jak ta dyspozycja w przypadku Kamila wygląda obecnie?
 
Jest coraz lepiej, ostatnio udało mu się nawet strzelić bramkę w sparingu z Belenenses i widać, że jego forma idzie w górę. A to ważne, bo za rok kończy mu się umowa i najbliższa runda może się okazać kluczowa przy naszych negocjacjach z potencjalnym nowym pracodawcą.
 
Na pewno Grosicki musi też grać więcej. W ubiegłym sezonie tylko sześć razy zagrał pełne 90 minut i nie jest trochę tak, że gra w Sivas już trochę go męczy? Były przecież rozmowy z Galatasaray, które prezentuje znacznie wyższy poziom, były inne oferty, a "Grosik" nadal w tym Sivassporze...
 
No niestety, jego klub zażądał od Galatasaray kwoty w okolicach pięciu milionów euro i to właśnie te wygórowane żądania zniechęciły działaczy ze Stambułu. Teraz muszą one być znacznie mniejsze, ze względu na kończączy się za rok kontrakt i to, że przyszłego lata Kamil będzie mógł odejść zupełnie za darmo. Ale trzeba przyznać to szczerze - ostatni sezon w jego wykonaniu był bardzo przeciętny i nie postawił nas w zbyt dobrej sytuacji negocjacyjnej, dlatego kluczem do dobrego transferu będzie po prostu znacznie lepsza gra.
 
Czyli można powiedzieć, że Kamil Grosicki przez najbliższe pół roku będzie wciąż zawodnikiem Sivassporu?
 
Raczej tak, Kamil raczej zostanie w Sivas. Sam zresztą też bym tak wolał, bo po słabszym ostatnim sezonie oferty nie mogą być najlepsze, takie, jakich byśmy chcieli. Rachunek jest prosty - lepsza runda to lepsze opcje.
 
Pozostanie w Turcji, w innym klubie wchodzi w grę, czy "Grosik" wolałby zmienić kraj, otoczenie?
 
Zespoły z różnych rynków zgłaszają zainteresowanie Kamilem, ale prawdziwego ruchu spodziewamy się za te pół roku. Będą bramki, będą asysty, będzie więcej występów, to i przyjdzie odpowiedni moment na negocjacje. Ale Kamilowi bardzo podoba się w Turcji i nie ukrywa, że marzy o Stambule. Na decyzje jednak przyjdzie jeszcze czas.