Mistrzowska kontra: Marek Hamšík kontra Henrikh Mkhitaryan

Mistrzowska kontra: Marek Hamšík kontra Henrikh Mkhitaryan fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka
Źródło: Transfery.info

W związku z bardzo dobrym odbiorem naszego cyklu pod tytułem "Weekendowa kontra", postanowiliśmy nie ograniczać się i ruszyć z kolejnym, analogicznym. "Mistrzowska kontra" zadebiutowała więc w spotkaniu Napoli z Dortmundem.

Gdybyśmy wiedzieli, że już po 45 minutach Borussia będzie grała w 10 na 11, pewnie nie zdecydowaliśmy się na wybór tego właśnie spotkania i zawodników w nim uczestniczących, jednak... któż mógł to wiedzieć? Na szczęście (dla nas, na pewno nie dla Kuby), po zejściu Weidenfellera, Langerak na boisku zmienił Błaszczykowskiego, a nie zawodnika, którego w zespole z Dortmundu wzięliśmy pod lupę, a więc Henrikha Mkhitaryana. 
 
Mogliśmy więc kontynuować nasze obserwacje aż do 76. minuty, kiedy Ormianina zmienił Jonas Hofmann. Naprzeciwko postawiliśmy mu nie byle jakiego rywala, bo zajmującego nominalnie tę samą pozycję w Napoli Słowaka Marka Hamšíka. Uznaliśmy bowiem, że w tak smakowicie zapowiadającym się pojedynku, ci dwaj mogą odgrywać znaczące role, a ich wpływ na grę ich drużyn może być kluczowy w kontekście końcowego rezultatu.
 
Nic bardziej mylnego. Z tym, co widzieliśmy na własne oczy, w stu procentach zgodził się program Opta Stats Zone, który na podstawie statystyk i przemieszczania się po boisku każdego zawodnika, ocenia jego wpływ na grę zespołu. I po pierwszej połowie, kiedy to ani jeden ani drugi nie zapadł nam w pamięć, wystarczyło spojrzeć na tablice wpływu zawodnika. Tak Mkhitaryan w Borussii, jak Hamšík w Napoli byli jednymi z najmniej znaczących piłkarzy w swoich jedenastkach (poza bramkarzami i napastnikami, ale to akurat zrozumiałe, ze względu na to, że oni otrzymują - a co za tym idzie wykonują - najmniej podań, które przy tejże ocenie są jednym z kluczowych czynników.
 
 
 
I możemy to powiedzieć bez narażania się na jakąkolwiek pomyłkę, że zarówno jeden, jak i drugi - także w przeciągu drugiej połowy - zawiedli. Zacznijmy od tego większego zawodu, czyli Mkhitaryana.
 
Analiza gry Ormianina w ofensywie, za co przecież był bardzo chwalony w Szachtarze, a nawet już i w Borussii, pokazuje, że on to właściwie w ataku nie istniał. Nie był pod grą i choć od samego początku aktywnie uczestniczył w pressingu i to zwykle jego można było zobaczyć doskakującego do rywala, to tylko trzykrotnie podczas całego meczu przyniosło to bezpośredni skutek w postaci odbioru piłki. Ale to i tak bardzo przyzwoity rezultat, patrząc na to, jak słaby był wczoraj Ormianin w ataku.
 
LEGENDA:
 
Trzy podania w strefie ataku, z czego tylko dwa celne!? Jeden strzał - w dodatku zablokowany!? Doskonale rozumiemy, że Benitez nasłał na Mkhitaryana dwa wściekłe psy - Inlera i Behramiego, jednak zawodnik tak reklamowany i tak chwalony jak Mkhitaryan chyba potrafi się im kilka razy urwać i zagrać coś, co spodoba się publiczności?
 
I to mimo, że akurat Inler był dla nas cichym bohaterem tego spotkania i po obejrzeniu go jeszcze raz, to jego wybraliśmy piłkarzem meczu. Zarówno w defensywie, jak i w ofensywie czapką nakrył nie tylko zawodników Borussii, ale także... analizowanego przez nas Hamšíka. No bo otrzymanie 23 podań więcej od Słowaka wiązało się z częstszym pokazywaniem się do gry w różnych rejonach boiska.
 
 
Ale dość o Inlerze. Przy Mkhitaryanie nawet nieszczególna statystyka słowackiego ofensywnego pomocnika wygląda imponująco. Co prawda na boisku spędził o 15 minut więcej, ale nie sądzimy, by w ostatnim kwadransie Ormianin znacząco zmienił swoją grę i podkręcił licznik otrzymanych podań, który zatrzymał się w jego wypadku na 20. Choć przy jego dokładności z Stadio San Paolo w Neapolu - może to i lepiej...
 
 

 

 
Reasumując - na zwycięzcę pojedynku wybieramy Hamšíka, ale po przyjrzeniu się jego grze czujemy mimo wszystko spory zawód. Bo przyzwyczaił nas już nawet w tym sezonie, że choćby z Gonzalo Higuainem rozumie się doskonale, a wczoraj bodaj tylko raz próbował obsłużyć go prostopadłym podaniem. W dodatku - niecelnym. Ale na ogranie w naszej kontrze Mkhitaryana - w zupełności wystarczyło. Zastanawiamy się tylko, czy Ormianin może w tym sezonie zagrać jeszcze słabiej, niż wczoraj? 

Na koniec jeszcze oceny wystawione zawodnikom przez ludzi z Goal.com. Osobiście dalibyśmy Słowakowi pół gwiazdki mniej, a Ormianinowi chyba nawet całą (jeśli Reus dostał 1,5, to współkandydujący do miana najgorszego zawodnika meczu Mkhitaryan musi być na równi), ale to tylko i wyłącznie nasza opinia.

 
ZWYCIĘZCA KONTRY: Marek Hamšík (Napoli)

 
***
 
Niektórzy pytali nas o "Weekendową kontrę" z ostatniego weekendu. Niestety, ze względu na problemy z głównym urządzeniem, za pomocą którego przygotowujemy nasz cykl, jego publikacja okazała się niemożliwa. Planowaliśmy jednak umieszczenie w nim jednego z bohaterów pierwszej "Mistrzowskiej kontry", a więc Mkhitaryana, więc mamy nadzieję, że ta dzisiejsza zrekompensuje Wam brak "Weekendowej". A z nią wracamy już w ten weekend, bo na rozkładzie jest co najmniej kilka ciekawych pojedynków.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 Bernardo Silva chce hitowego transferu Bernardo Silva chce hitowego transferu Xavi rozmawia z nowym klubem Xavi rozmawia z nowym klubem Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE] Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE] Ernest Muçi z ładnym golem. Perfekcyjnie przymierzył z dystansu Ernest Muçi z ładnym golem. Perfekcyjnie przymierzył z dystansu

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy