Od szerzącego śmierć tsunami do Sportingu. Niesamowita historia młodego Indonezyjczyka

2015-07-02 12:01:56; Aktualizacja: 9 lat temu
Od szerzącego śmierć tsunami do Sportingu. Niesamowita historia młodego Indonezyjczyka Fot. Transfery.info
Marcin Żelechowski
Marcin Żelechowski Źródło: myinforms.com

Historia Martunisa, który od nowego sezonu będzie grał w Sportingu Lizbona, chwyta za serce.

17-latek pochodzący z Indonezji miał w życiu wiele szczęścia i choć w portugalskim zespole będzie występował póki co w zespole do lat 19, skupi na sobie uwagę wielu osób. Jeśli osiągnie sukces i zrobi wielką karierę, jego losy będą świetnym materiałem na film o człowieku, który cudownie przetrwał, by zostać gwiazdą futbolu. 

Gdy w grudniu 2004 przez Indonezję przeszło gigantyczne tsunami, miasteczko Aceh zostało najbardziej zrujnowane przez fale - tylko na jego terenie zginęło 170 tysięcy osób . Martunis miał wówczas osiem lat i przez trzy tygodnie figurował na liście zaginionych. Dokładnie 21 dni po katastrofie odnaleziono go na błotnistym terenie plaży.

Chłopiec mógł mówić o wielkim szczęściu, którego nie miały niestety inne osoby z jego rodziny - żywioł zabił bowiem dwie siostry i matkę Martunisa. Indonezyjczyk, porwany przez fale, musiał radzić sobie zupełnie sam - przez wszystkie dni szukał pożywienia w przyrodzie, jedząc między innymi makaron doniczkowy, który także został wyrzucony na brzeg przez fale. Dopiero gdy zabrakło pożywienia, wygłodzonego i przestraszonego dzieciaka znalazł reporter Sky News. 

Martunis natychmiast został przewieziony w bezpieczne miejsce, gdzie obdarzono go kompleksową opieką. Następnego dnia podbił pierwsze strony gazet w Portugalii, bowiem w chwili, gdy został znaleziony miał na sobie koszulkę Rui Costy, legendarnego piłkarza z tego kraju. Chłopak od najmłodszych lat był bowiem ogromnym fanem piłki nożnej.

Historia Indonezyjczyka podbiła serca wielu, w tym Cristiano Ronaldo. Gwiazdor Realu zapłacił za budowę domu, w którym Martunis dorastał pod okiem nowych opiekunów. Obaj panowie spotykali się po raz pierwszy w 2005 roku, gdy chłopakowi zorganizowano spotkanie z całą reprezentacji Portugalii. Bohater tej historii powiedział wówczas, że marzy o grze dla kadry z tego kraju i chciałby pójść w ślady starszego kolegi.

(fot. Reddit)


Teraz 17-latek ma szansę zrealizować swoje marzenia. Podobnie jak Ronaldo, zaczyna od młodzieżowego zespołu Sportingu. Jeśli ma tyle talentu, co szczęścia i odwagi, niewykluczone że osiągnie bardzo wiele.