Oni będą latem dostępni za darmo - Transferowy alfabet wygasających umów [1]

2014-01-16 22:56:47; Aktualizacja: 10 lat temu
Oni będą latem dostępni za darmo - Transferowy alfabet wygasających umów [1] Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Jeden z najgorętszych wolnych towarów letniego okienka - Robert Lewandowski - okazał się być zaklepany już dawno. Ale - dzięki Bogu - nie wszystkie są. Z nazwisk wolnych agentów od lata 2014 da się złożyć... prawie cały alfabet.

A - CHRISTIAN ABBIATI
 
Agent zawodnika twierdzi, że miłość Abbiatiego do Milanu, to miłość bezgraniczna. - Pomiędzy Milanem a Abbiattim jest uczucie, które będzie trwać na zawsze. Jeśli klub zaoferuje mu przedłużenie kontraktu po sezonie, Christian wraz ze mną je zaakceptuje. Nie zobaczycie go w innym klubie - mówi Claudio Vigorelli. Ale czy Milan nadal będzie chciał Abbiatiego? Na razie Włoch gra, ale klub jest w trakcie przebudowy i musi pamiętać, że 36-latkowi bliżej do końca kariery niż dalej.
 
B - NICKLAS BENDTNER
 
O niego powinny się zabijac europejskie potęgi. Bo według jego klubowego kolegi, Emmanuela Frimponga, to Bendtner zdobył w tym tygodniu Złotą Piłkę.
 
 
Cóż, skoro Bendtner ma w tym sezonie tyle samo ligowych trafień, co na przykład rewelacja poprzednich rozgrywek, Michu, to pewnie pracę znajdzie tak czy tak. Może już nie w Arsenalu czy Juventusie, ale coś nam podpowiada, że zbyt głęboko nie utonie. Będziemy go oglądać w kolejnym sezonie w najlepszych ligach europejskich.
 
C - ASHLEY COLE
 
W Ameryce chętnie widzieliby Cole'a, a o ile na początku sezonu ten pewnie ani myślał ruszać się z Chelsea, tak teraz, gdy wyżej ceniony jest Cesar Azpilicueta, Cole mógłby się zastanowić nad propozycją inną niż ta złożona przez Romana Abramowicza. 
 
D - DIEGO
 
Ten facet miał zadatki na wielkiego piłkarza, gdy opuszczał Brazylię - stawiano go w jednym szeregu z Robinho, obaj zresztą zaczynali swoje kariery razem, w Santosie. Kawałek Europy zwiedził, kilka świetnych klubów zaliczył, ale czy może czuć się piłkarzem spełnionym - w to bardzo mocno wątpimy. Poza Bundesligą w zasadzie nigdzie nie zabłysnął, ale ma 28 lat i bodaj ostatnią szansę, by zaznaczyć się mocniej w historii europejskiej piłki. Najbliższe pół roku w kontekście przyszłego pracodawcy będzie kluczowe.
 
E - PATRICE EVRA
 
Umowa dla niego powinna już dawno leżeć na stole. Najlepiej podpisana. Evra to czołowy lewy obrońca globu, w ostatnim sezonie sir Alexa Fergusona zaliczył najlepszy rok w życiu, nie tylko grał w obronie, ale i strzelał jak na zawołanie. Za Moyesa tak cudownie nie jest, ale umówmy się - do Evry mamy bardzo mało zastrzeżeń. PSG i Monaco, budującym swoją potęgę na miliarderach z Kataru i Rosji, nie umknęło to, że Evra za pół roku będzie wolnym zawodnikiem. I kuszą Francuza perspektywą gry na najwyższym poziomie w ojczyźnie. Jeśli wróci, to pewnie do Monaco, z którego ruszył na podbój Premier League. A wtedy United - jeśli nie uda się ściągnąć Leightona Bainesa - zostaną z... Alexem Büttnerem. 
 
F - FERNANDO
 
Na "F" był też Rio Ferdinand, ale to przed Fernando jeszcze więcej lat grania na najwyższym poziomie. A chce go właściwie każdy, kto szuka pomocnika od czarnej roboty. Nieprzypadkowo o Fernando mówi się "Ośmiornica". Z nim na boisku można liczyć na wiele przechwytów, wiele odbiorów i - co ważne - czuć komfort w rozgrywaniu piłki. Bo jeśli coś nie wyjdzie, to Brazylijczyk zabezpieczy strefę i zaraz będzie można ruszać z kolejnym atakiem. Jeśli Porto nie sprzeda go już teraz, latem Fernando będzie mógł przebierać w ofertach jak w ulęgałkach.
 
G - RAÚL GARCÍA
 
Diego Simeone marzy o tym, by mieć już jego podpis na nowym kontrakcie. Bo a nuż Garcii coś odbije i zachce negocjować na przykład z Liverpoolem? A ci skuszą go i w Madrycie trzeba będzie szukać kogoś w jego miejsce? Podobno jest już słowne porozumienie między klubem, a zawodnikiem, ale każdy dzień zwłoki oznacza dzień więcej szans na to, by ktoś inny przekonał Hiszpana, że w wieku 27 lat mógłby ruszyć dalej i spróbować swoich sił w jeszcze mocniejszym klubie? No bo jeśli podpisze nową umowę, to pewnie już nigdy nie dostanie oferty z naprawdę topowego klubu. I Garcia zdaje się to doskonale wiedzieć.
 
H - MIKE HAVENAAR
 
Japończyk (tak, Havenaar to reprezentant Japonii, nie żadnej Holandii czy Belgii, urodził się w Hiroszimie 27 lat temu) to może nie jakieś bardzo głośne nazwisko, ale dla Vitesse jego zatrzymanie może być kluczowym czynnikiem w utrzymaniu wysokiego miejsca w przyszłym sezonie. Nigdy nie wiadomo, których piłkarzy tym razem uda się wypożyczyć z Chelsea, a Havenaara można mieć, gdy tylko ten parafuje nową umowę. A jego statystyki w tym sezonie wcale nie wyglądają źle - to 5 goli i 7 asyst w 17 meczach.