Przebierańców jak na karnawale - oni próbowali latem załapać się w Ekstraklasie
2013-07-17 23:17:44; Aktualizacja: 11 lat temu Fot. Transfery.info
Sezon ogórkowy sprzyja transferom, a te - biorąc pod uwagę poziom polskiego skautingu - czasami bywają niesamowite. Tego lata również udało się na testy w klubach Ekstraklasy załapać kilku przebierańcom.
Co gorsza, niektórzy obecnie mogą siedząc w domu uśmiechać się pod nosem, jeszcze raz czytając warunki swojego nowego, niedawno podpisanego kontraktu, a także chlubiąc się tytułem piłkarza najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Oto ci, których angaż wydaje nam się najbardziej poronionym pomysłem.
FABIAN "SYN KOLEGI SMUDY" BURDENSKI (PODPISAŁ KONTRAKT Z WISŁĄ KRAKÓW)
Pierwszy transfer Franciszka Smudy jako nowego trenera Wisły Kraków i od razu petarda.
Oczywiście, Burdenski może odpalić, ale nic na to nie wskazuje. Jeśli gość nie sprawdza się w czwartoligowym zespole z Niemiec, to w Wiśle, która chce odbudować swoją potęgę nie może być dla niego miejsca. Nawet jeśli jego zarobki nie będą wysokie, to jednak w związku ze znajomością Smudy z Burdenskim seniorem, transfer ten wzbudza wiele wątpliwości.
SEBINO "NIE JESTEM TYPEM STRZELCA" PLAKU (PODPISAŁ KONTRAKT ZE ŚLĄSKIEM WROCŁAW)
W Śląsku Wrocław dobry napastnik, który da w sezonie gwarancję dwucyfrowej liczby bramek jest zawsze mile widziany, choć akurat widokiem jest niezwykle rzadkim. Sebino Plaku raczej tego nie poprawi. Sam zapowiedział już po przyjściu do Wrocławia, że nie jest typem strzelca i po szybkim researchu już wiemy, że zawodnikiem jest co najwyżej przeciętnym. W lidze Albanii był dopiero szóstym najlepszym strzelcem, a wyprzedziło go dwóch prawoskrzydłowych. W reprezentacji Albanii nie zagrał ani meczu, a ma już przecież 28 lat. Nie sprawdził się w lidze norweskiej - w Tippeligaen zagrał tylko jedno spotkanie, oczywiście bez gola.
HEROLD "BEZROBOTNY" GOULON (PODPISAŁ KONTRAKT Z ZAWISZĄ BYDGOSZCZ)
Nie przeszedł testów w 1. FC Koeln, w Blackburn wyszedł na mecz w pierwszym składzie raz - w przegranym 1:7 spotkaniu z Manchesterem United, grał w Le Mans, raczej był niż grał w Middlesbrough. Nazwy klubów poważne, jednak Goulona ciężko jakkolwiek oceniać, bo w swojej karierze zbyt wiele się nie nagrał - na pewno nie w pierwszym zespole. W dodatku przez ostatni rok był bezrobotny, co na pewno nie wyszło mu na dobre.
SORIN "REŻYSER" OPROIESCU (TESTY W WIŚLE KRAKÓW)
Bohater jednej z najgłośniejszych afer transferowych tego lata. Rumuński student zmontował filmik, na którym występuje nie on, a zupełnie inny zawodnik, na który nabrał się Zdzisław Kapka z Wisły Kraków. Gdy tylko powiedziano "sprawdzam" i wybuchł skandal, dziwnym trafem zniknęły kompilacje zawodnika z YouTube, a także jego strona na Wikipedii. Oproiescu zagrał jeszcze w sparingu w barwach Wisły, jednak prezentował się w nim, jak na amatora przystało - beznadziejnie.
COLLINS "NADWAGA" JOHN (TESTY W PIAŚCIE GLIWICE)
Teoretycznie - napastnik, który dwadzieścia razy pokonywał bramkarzy w Premier League - w tym Edwina van der Sara czy Pepe Reinę. To było jednak ponad sześć lat temu, a od tego czasu - czyli od czasu gry w Fulham, brat grającego obecnie w Benfice Oli Johna, zwiedził osiem klubów, w żadnym z nich nie spełniając pokładanych nadziei. Przez te lata zdążył także sporo przytyć i przykleić sobie łatkę imprezowicza. W Polsce pojawiał się już na testach (między innymi w Wiśle Kraków), teraz postanowił spróbować szczęścia w Piaście Gliwice. Patrząc na takiego Tomasa Docekala zastanawiamy się, czy wypróbowanie Johna nie jest dobrym pomysłem, ale z drugiej strony... szkoda pieniędzy na kolejnego marnego zawodnika.
YAGO "SPŁUKANY" FERNANDEZ (TESTY W CRACOVII)
Historia najnowsza. Yago liczył, że w Krakowie trochę zarobi, trochę też odłoży, bo - jak sam mówi - w poprzednim klubie spłukał się do reszty, ze względu na problemy finansowe AEK Ateny. W Grecji mu nie płacono, od stycznia nie zagrał w ani jednym ligowym spotkaniu, ba nie był nawet na ławce (poza jednym spotkaniem pod koniec sezonu). W wywiadzie udzielonym Sport.pl przyznał nawet, że przez ostatnie dwa miesiące nie trenował wcale i nieco się zapuścił. Z profesjonalizmem ma to niewiele wspólnego, dlatego to chyba dobrze, że Cracovia raczej z niego zrezygnuje - Yago nie pojawił się bowiem na treningu. To też całkiem rozsądne, szczególnie dla testowanego zawodnika.
PATRICK "NIEMIECKA MŁODZIEŻÓWKA" KORONKIEWICZ (TRENUJE Z POGONIĄ SZCZECIN)
Niestety, wiele związanych z piłką osób zbyt mocno podpala się, widząc takie zdjęcie w kontekście testowanego zawodnika:
No bo przecież skoro Niemcy, mający obecnie jeden z najlepszych na świecie systemów szkolenia młodzieży, powołują zawodnika do reprezentacji u-18, u-19 i u-20, to to musi być talent wielkiej klasy. Nam się jednak wydaje, że talent wielkiej klasy, a nawet średniej klasy powinien w 3-ligowym RB Lipsk grać w podstawowym składzie i czasami zostać zawodnikiem meczu, wyróżnić się czymś dobrym, szczególnie, że mówimy o 22-latku. Koronkiewicz w ostatnim sezonie grał - to fakt. W Lipsku - owszem. Jednak w zespole rezerw i to tylko sześć spotkań (z czego tylko jedno w pełnym wymiarze czasowym).
JOSE FRANCO "SEVILLA I BETIS W CV" GOMEZ (TESTY W GÓRNIKU ZABRZE)
Wychowanek Sevilli FC, później także zawodnik Betisu Sewilla - brzmiałoby imponująco, gdyby Gomez wyściubił nos poza zespoły młodzieżowe i nie grał obecnie w BEC Tero Sasana w Tajlandii. Górnik może i chciał pójść śladami Piasta Gliwice, gdzie sprawdził się Ruben Jurado, a swoje zagrali też Alvaro czy Cuerda, jednak nie tędy droga. W Zabrzu wyciągneli jednak chyba wnioski z innych egzotycznych transferów, takich jak Peruwiańczyk Willy Rivas czy Brazylijczyk Leo Markovsky i powiedzieli grzecznie "dziękujemy" hiszpańskiemu defensorowi.